Rosja znów zaatakowała Ukrainę. Naloty na Charków
"Wojska rosyjskie dokonały w w środę późnym wieczorem dwóch ataków rakietowych na Charków, prawdopodobnie pociskami S-300" - przekazał w mediach społecznościowych szef regionalnej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow. Na doniesienia zareagowała Bruksela wzywając do większego wsparcia militarnego broniącej się Ukrainy.
Informację o późnowieczornym ataku opisuje Ukrinform.
"Okupanci dokonali dwóch uderzeń na Charków, prawdopodobnie pociskami S-300. Brak dotychczas informacji o ofiarach. Otrzymaliśmy informacje o stratach w infrastrukturze niemieszkalnej w centralnej części miasta" - przekazał Syniehubow.
We wpisie w mediach społecznościowych wojskowy dodał, że na miejscu pracują służby ratunkowe.
To kolejny już taki nalot na Wschodzie w ostatnich dniach. Do zmasowanych ataków doszło we wtorek - wtedy rosyjskie wojska dokonały nalotów na Kijów oraz obwód kijowski - zginęły cztery osoby, ponad 90 zostało rannych.
Bruksela rozmawia o pomocy dla Kijowa z Warszawą
Ukraina po każdym taki wydarzeniu przypomina swoim sojusznikom o nieprzerywaniu pomocy militarnej i finansowej. Był to jeden z tematów ostatniej rozmowy między unijnym a polskim szefem dyplomacji.
"Zgodziliśmy się co do potrzeby zwiększenia naszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy, w tym rakietami dalekiego zasięgu i rakietami przeciwlotniczymi. Omówiliśmy także sposoby wzmocnienia środków przeciwdziałających obchodzeniu sankcji, ponieważ znacznie zwiększony europejski eksport do krajów trzecich mógłby trafić do Rosji" - poinformował Josep Borell.
Z kolei kilkanaście godzin wcześniej Radosław Sikorski przekonywał na Twitterze/X do "odpowiedzi Rosji w języku, który rozumie Putin: sankcjami".
Czytaj więcej