Warszawa: Dostawca jedzenia jechał skuterem pod prąd. Miał więcej do ukrycia
Dostawca jedzenia przemierzał ulice warszawskiej Woli pod prąd. Nietypowe zachowanie obcokrajowca przykuło uwagę strażników miejskich. Po zatrzymaniu i przebadaniu kierowcy okazało się, że prowadził on pod wpływem alkoholu i nie tylko.
W nocy 3 stycznia, chwilę po północy,\ doszło do zatrzymania przez strażników miejskich dostawcy jedzenia. Mężczyzna jechał pod prąd na skuterze na ulicy Okopowej w Warszawie.
ZOBACZ: Areszt tymczasowy dla 43-latka, który potrącił znanego lekarza. Kierowca był pod wpływem amfetaminy
Podczas kontroli 26-latek dziwnie się zachowywał - poruszał się i mówił w zwolnionym tempie. Funkcjonariusze postanowili przebadać obcokrajowca. Badanie wykazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, w wydychanym powietrzu miał 0,7 promila.
Jechał pod prąd na potrójnym wspomaganiu. Mężczyzna był po wpływem alkoholu i narkotyków
Okazało się, że to jednak nie jedyne przewinienia 26-latka. Podczas kontroli ujawniono przy nim niewielką foliową torebkę, która zawierała zielony susz roślinny i drobną monetę. Mężczyzna przyznał, że to marihuana.
ZOBACZ: Piotrków Trybunalski. Kobieta pędziła pod prąd autostradą A1. Zakończyło się pouczeniem
W związku z tym, wezwani na miejsce policjanci zbadali dostawcę testem narkotykowym. Okazało się, że oprócz alkoholu, mężczyzna zażył także opiaty i amfetaminę.
Trafił do szpitala, gdzie po specjalistycznych badaniach został zatrzymany.