Iran. Eksplozje w pobliżu grobu gen. Kasema Sulejmaniego. Zginęło kilkadziesiąt osób

Świat
Iran. Eksplozje w pobliżu grobu gen. Kasema Sulejmaniego. Zginęło kilkadziesiąt osób
AP/Vahid Salemi
Zdjęcia z irańskich protestów. Uczestniczy noszą podobizny zamordowanego generała

Uroczystości w mieście Kerman związane z trzecią rocznicą śmierci gen. Kasema Sulejmaniego przerwały dwie eksplozje. Do wybuchów doszło na cmentarzu, w pobliżu grobu dowódcy sił wywiadowczych Iranu. Zginęły co najmniej 73 osoby, a 170 zostało rannych.

Irańskie media państwowe poinformowały w środę, że doszło do dwóch następujących po sobie eksplozji w pobliżu cmentarza w południowym mieście Kerman. W zlokalizowanym tam meczecie Saheb al-Zaman trwała ceremonia zorganizowana dla upamiętnienia śmierci najwyższego irańskiego dowódcy, gen. Kasema Sulejmaniego. Szef operacji zagranicznych irańskiej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął w ataku amerykańskich dronów na lotnisku w Bagdadzie w 2020 roku. 

 

Według irańskiej agencji informacyjnej Tasnim, eksplozje spowodowały dwa zdalnie odpalane ładunki wybuchowe. Wcześniej informowano, że w drodze prowadzącej na cmentarz wybuchły "zbiorniki z gazem".

 

Państwowa telewizja stwierdziła, że wybuchy były rezultatem "ataków terrorystycznych". Służby ratunkowe poinformowały, że zginęły co najmniej 73 osoby, a 170 zostało rannych.

Wybuchy na ceremonii upamiętniającej Kasema Sulejmaniego

Kasem Sulejmani urodził się w 1957 roku w ubogiej rodzinie chłopskiej we wschodnim Iranie. Karierę wojskową rozpoczął na początku wojny w Iranie w latach 80. XX wieku, kiedy to został dowódcą dywizji, nie mając jeszcze nawet 30 lat. Na różne sposoby budował zagraniczne wpływy Teheranu. Wysyłał szpiegów i oficerów szkoleniowych do Iraku, przepłacał przywódców, finansował szyickie organizacje, a nawet nawiązał współpracę z sunnickiem Hamasem. Mimo to bardzo długo dla zachodnich wywiadów pozostawał niewidoczny.

 

ZOBACZ: Hiszpania. Zamach na polityka w centrum Madrytu. W tle powiązania z Iranem

 

Zginął 3 stycznia 2020 roku razem z dowódcą irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhdanisem w amerykańskim ataku w Bagdadzie. 

 

Po jego śmierci amerykański Bloomberg pisał, że Sulejmani był drugą najważniejszą osobą w państwie, po ajatollahu Chameneim, a zabicie go wywoła "reperkusje, które mogą nawet oznaczać możliwość wybuchu wojny".  Portal magazynu "The Atlantic" i uznał zabicie dowódcy sił Al-Kuds za "najważniejszy amerykański atak tego wieku".

Aleksandra Kozyra / sgo/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie