USA. Rektor Uniwersytetu Harvarda złożyła rezygnację. W tle antysemityzm
Rektor amerykańskiego Uniwersytetu Harvarda, Claudine Gay złożyła rezygnację w związku z oskarżeniami dotyczącymi antysemityzmu i plagiatu - podały amerykańskie media. Gay, która była drugą kobietą w historii na tym stanowisku, pełniła je zaledwie pół roku.
O Claudine Gay głośno zrobiło się w grudniu 2023 roku, kiedy to wraz z rektorami innych amerykańskich uczelni - Sally Kornbluth (Massachusetts Institute of Technology) i Elizabeth Magill (Uniwersytetu w Pensylwanii) stawiła się przed komisją Izby Reprezentantów.
Przesłuchanie dotyczyło antysemickich incydentów na tych uczelniach, do których doszło po ataku Izraela na Strefę Gazy, co było odpowiedzią na wcześniejszy atak Hamasu z 7 października.
ZOBACZ: Antysemickie hasła na marszu w Warszawie. Ambasador Izraela zareagował
Rektorzy zostali wtedy zapytani przez republikańską kongresmenkę z Nowego Jorku, Elise Stefanik, "czy nawoływanie do ludobójstwa Żydów narusza kodeks postępowania lub system wartości tych uniwersytetów".
Odpowiedź miała brzmieć "tak" lub "nie". Kobiety zgodnie odpowiadały, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tak zadane pytanie i że będzie to zależeć od kontekstu.
"Nie jest to łatwa decyzja"
Wylała się na nie za to fala krytyki. Zarzucano im, że nie potępiły stanowczo nawoływań do ludobójstwa Żydów. Za wyrzuceniem Claudine Gay ze stanowiska opowiedziało się wielu znanych absolwentów i darczyńców Harvardu.
"Podobnie jak wielu Amerykanów, byłam zszokowana, gdy zobaczyłam, że rektorzy kilku czołowych uniwersytetów – odpowiedzialni za kształcenie młodych umysłów przywódców jutra – nie potępili jasno i jednoznacznie antysemityzmu i wezwań do ludobójstwa narodu żydowskiego na kampusach uniwersyteckich" – stwierdziła chociażby gubernator Stanu Nowy Jork Kathy Hochul.
Po przesłuchaniu w Kongresie Elizabeth Magill z Uniwersytetu w Pensylwanii przeprosiła za swoje wypowiedzi. Nie pomogło jej to jednak, ponieważ po kilku dniach nawoływań do jej ustąpienia, władze uczelni poinformowały, że "dobrowolnie złożyła rezygnację".
ZOBACZ: Skandaliczny marsz przeszedł ulicami Wisconsin. Jest reakcja władz
Teraz w jej ślady poszła Claudine Gay, która o swojej decyzji poinformowała w oświadczeniu. "Nie jest to łatwa decyzja. (...) Stało się jasne, że w najlepszym interesie Harvardu leży moja rezygnacja, aby nasza społeczność mogła przetrwać ten moment niezwykłego wyzwania, koncentrując się na instytucji, a nie na jakiejkolwiek osobie" - przekazała.
"To niepokojące, że poddano w wątpliwość moje zaangażowanie w przeciwstawienie się nienawiści i przestrzeganie dyscypliny naukowej" - dodała.
Rezygnację skomentowały również władze uczelni, które podziękowały Claudine Gay za "głębokie i niezachwiane zaangażowanie" na rzecz Uniwersytetu.
"Poświęciła swoją karierę instytucji, nad rozwojem której ideałów i priorytetów niestrudzenie pracowała. Jesteśmy jej wdzięczni za niezwykły wkład, jaki wniosła i nadal będzie wnosić jako liderka, nauczycielka, uczona i mentorka" - przekazano.
Jak poinformowano Gay wróci teraz na swój wydział w Harvardzie, gdzie od 2006 roku pełni funkcję profesora administracji rządowej.
To o tyle ciekawe, że także w grudniu 2023 roku kobieta została oskarżona o plagiat. Zarzucono jej wtedy niewłaściwe cytowanie źródeł naukowych. Sprawa jest w toku.
53-latka sprawowała swoją funkcję rektora przez sześć miesięcy. Była pierwszą czarnoskórą osobą na tym stanowisku, a zarazem drugą kobietą. Jej kadencja była najkrótszą w 388-letniej historii uczelni.
Czytaj więcej