Zima przypomni o sobie na wschodzie. Polska znajdzie się między dwoma potężnymi masami powietrza!
Wyże znad Arktyki stopniowo próbują odzyskać swoje wpływy w kształtowaniu pogody nad centralną częścią Europy. Na pierwszy rzut oka, mają ku temu idealne warunki: indeksy NAO i AO powoli spadają… a jednak o dużej zmianie w pogodzie raczej nie ma co mówić. Co wydarzy się w pierwszym dniu nowego roku?
Jaka pogoda w poniedziałek, 01.01.2024 rano?
Nie ulega żadnej wątpliwości, że widzimy już nadchodzące ochłodzenie, jednak wszyscy entuzjaści zimy i białego szaleństwa powinni się jeszcze wstrzymać z wyciąganiem sanek z szaf, piwnic i garaży. Poniedziałek nie będzie tym dniem, kiedy nad Polską zapanują siarczyste mrozy.
Można przyjąć, że realny wpływ oddziaływania wyżu znad Litwy ograniczy się do:
- Warmii i Mazur,
- Podlasia,
- Mazowsza,
- Kujaw i Kaszub,
- Pomorza Gdańskiego.
W tych regionach słupki rtęci będą wahać się od 0 do +3 stopni Celsjusza krótko po świcie. W pozostałych województwach cieplej, ze wskazaniami 4-6 kresek na plusie. Chłód rozgości się też w Tatrach, Beskidzie Żywieckim oraz w masywie Śnieżki – wszędzie tam liczymy na -1°C.
ZOBACZ: Wznowiono połączenia pociągów Eurostar. Przewoźnik ostrzega przed licznymi opóźnieniami
Nie będzie to zbyt ładny poranek. Niemal nad całym krajem spodziewamy się gęstych chmur. Jakby tego było mało, front, o którym pisaliśmy we wczorajszej prognozie, wciąż będzie przetaczał się z zachodu na wschód Polski. Po świcie znajdzie się nad dzielnicami centralnymi.
W górach poprószy śnieg, a na nizinach spadnie sporo deszczu. Przed południem front dotrze do dzielnic wschodnich. Spodziewamy się, że może zabielić się na Warmii, Mazurach i na Podlasiu. Nie powinno dziwić, że IMGW ostrzega przed opadami i oblodzeniami właśnie w tych częściach kraju. Warto też odnotować, że możliwa jest spora dostawa białego puchu w Tatrach!
Jaka pogoda w poniedziałek, 01.01.24 popołudniem?
Temperatury nad Polską nie ulegną praktycznie żadnym znaczącym zmianom. Wciąż będzie obowiązywał podział na zimną część północno-wschodnią i ciepłą, która zdominuje pozostałe regiony kraju. Granica między tymi dwoma masami powietrza może przebiegać następująco:
Regiony, które umiejscowiliśmy w „strefie neutralnej”, ciągnące się od części Pomorza, po ziemię lubelską mogą dostać się zarówno w strefę chłodnych, jak i ciepłych mas powietrza. Sytuacja w pogodzie jest obecnie bardzo dynamiczna. Bez wątpienia nie będzie to najpiękniejsze popołudnie, jakie moglibyśmy sobie wymarzyć.
Mocniej popada praktycznie w całym pasie wschodnim, od Warmii i Mazur, przez Mazowsze, ziemię lubelską, aż po Podkarpacie i wschodnie krańce Małopolski i Kielecczyzny.
Lokalnie deszcz może przechodzić w opad mieszany ze śniegiem. Rozpogodzenia możliwe tylko na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Jakby tego było mało, z zachodu zacznie nasuwać się kolejny deszczowy front. Biomet będzie niekorzystny, lokalnie neutralny – zwłaszcza w Wielkopolsce i w województwie lubuskim.
Jaka pogoda w poniedziałek, 01.01.24 wieczorem?
Przed nami dość chłodny wieczór i noc. Mróz chwyci na północnym wschodzie oraz w górach – tym razem już nie tylko w Tatrach, ale nad większością Karpat i wyższymi szczytami znajdującymi się w Sudetach.
Najcieplej na Pomorzu Zachodnim, w Wielkopolsce, na ziemi lubuskiej, Opolszczyźnie i Górnym Śląsku – wszędzie tam słupki rtęci dobiją do 3-4 stopni powyżej zera.
Nad całą Polską utrzyma się zachmurzenie, a opady deszczu przez cały wieczór będą przemieszczać się z zachodu na wschód, gdzie będą przechodzić w deszcz ze śniegiem i śnieg. Szczególnie „dostanie się” wschodnim regionom kraju. Dlaczego?
ZOBACZ: Kalifornia: Potężne fale i ulewne deszcze. Część mieszkańców ewakuowana
Ponieważ blokada wyżowa polega właśnie na tym, że powietrze kontynentalne nie będzie chciało przepuścić frontu dalej na wschód. W dużej mierze wynika to z różnicy ciśnień. Deszcz i śnieg, nie mogąc znaleźć ujścia, będą kumulować się właśnie nad wschodnimi regionami naszego kraju.
Jakby tego było mało, taka sytuacja w pogodzie może potrwać dość długo. Spodziewamy się, że ten pojedynek w pogodzie potrwa co najmniej do środy-czwartku.
W tej chwili nic nie wskazuje na to, by jedna z mas powietrza miała wygrać starcie nad Polską. Kraj raczej zostanie podzielony na część zimną, z dominującymi opadami śniegu i ciepłą, gdzie popada deszcz. O szczegółach opowiemy w jutrzejszym newsie meteo.