Francja. Lawina na Mont Blanc. Zginęli narciarze
Dwie osoby zginęły, gdy na Mont Blanc, najwyższej górze Europy, zeszła lawina. Ofiary to Brytyjka i jej syn, którzy wraz z instruktorem jeździli poza wyznaczoną trasą. Służby twierdzą, że lawina została prawdopodobnie wywołana przez grupę narciarzy znajdujących się wyżej na stoku.
W środę na wysokości 2300 metrów w pobliżu ośrodka narciarskiego Saint-Gervais-les-Bains na Mont Blanc zeszła lawina o szerokości 400 metrów. Osuwający się śnieg zaskoczył grupę narciarzy, którzy pod przewodnictwem instruktora szusowali poza wyznaczoną trasą.
Pięciu osobom udało się uciec, lecz trzy zostały przysypane przez lawinę. Jedną osoba została szybko odnaleziona dzięki detektorowi lawinowemu, który miał przy sobie. Pozostałą dwójka, matka z synem, zmarła, zanim dotarła do nich pomoc - informuje "The Guardian".
Tragedia na najwyższym szczycie Europy. Zginęli narciarze
Tożsamość ofiar nie została podana. Wiadomo jednak, że wśród narciarzy był mąż i ojciec zmarłych.
ZOBACZ: Japonia. Chwile grozy na kolejce górskiej. Pasażerowie wisieli głowami w dół
Służby wszczęły dochodzenie w celu ustalenia okoliczności tragedii. Według wstępnych ustaleń lawina została prawdopodobnie wywołana przez grupę narciarzy znajdujących się wyżej na stoku.
W obliczu tragedii prezes Stowarzyszenia Burmistrzów Kurortów Górskich Jean-Luc Boch zwrócił się z apelem do fanów zimowego szaleństwa, szczególnie tych, którzy lubią zboczyć ze szlaku.
"Gdy jeździsz poza wyznaczonymi trasami, to nie ma czegoś takiego jak zerowe ryzyko. (...) Zagrożenie istnieje zawsze, nawet wtedy, gdy towarzyszą ci profesjonaliści, jak przewodnicy czy instruktorzy narciarstwa. Nigdy nie zapominaj, że w górach bezpieczeństwo jest najważniejsze i musisz być bardzo ostrożny. Góry, podobnie jak morze, są zawsze potężniejsze od nas" - powiedział w rozmowie z "FranceInfo".
Tego samego dnia we francuskich Alpach doszło do jeszcze jednego śmiertelnego wypadku. W paśmie górskim Écrins niedaleko Grenoble 31-letni mężczyzna zginął po upadku z wysokości 500 metrów. Do tragedii doszło, gdy zszedł ze szlaku, aby zobaczyć kozice.
Czytaj więcej