Gen. Jarosław Kraszewski w "Gościu Wydarzeń": Rakieta to prowokacja

Polska
Gen. Jarosław Kraszewski w "Gościu Wydarzeń": Rakieta to prowokacja
PAP/Darek Delmanowicz, Polsat News
Generał Jarosław Kraszewski

- Moim zdaniem to była zamierzona prowokacja - oświadczył generał Jarosław Kraszewski w "Gościu Wydarzeń". Wojskowy skomentował incydent z rosyjską rakietą, która w piątek wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. W jego ocenie reakcja organów państwowych była odpowiednia. Podkreślił jednak, że "czas skończyć z zabawami" i następny pocisk powinien zostać natychmiast zestrzelony.

Według informacji podanych przez Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych w piątek, chwilę po godz. 7, nad Polską pojawiła się rosyjska rakieta. Pocisk został wystrzelony w trakcie zmasowanego ataku na ukraińskie miasta. Obiekt był w polskiej przestrzeni powietrznej przez około trzy minuty, po czym powrócił za granicę.


Wojsko zapewniło, że przez cały czas tor lotu rakiety miał być śledzony przez polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne. W gotowości były systemy obrony powietrznej, a obszar pojawienia się pocisku patrolowały samoloty F-16. Incydent skomentował w "Gościu Wydarzeń" generał Jarosław Kraszewski były szef wojsk rakietowych i artylerii wojsk lądowych.

Gen. Jarosław Kraszewski: To była zamierzona prowokacja

Wojskowy ocenił, że incydent nie był przypadkowy. - Mało prawdopodobne, żeby to był kolejny wypadek przy pracy. Moim zdaniem była to zamierzona prowokacja. Rosjanie sprawdzili po raz enty, jak działają nasze systemy - oświadczył.

 

ZOBACZ: Rosyjska rakieta nad Polską. Wojsko podało nowe informacje

 

Zaznaczył, że reakcja odpowiednich służb i rządu była lepsza niż w "przypadku bydgoskim". Chodzi o rosyjską rakietę, która spadła w okolicach Bydgoszczy w grudniu 2022 roku, a jej szczątki zostały odnalezione dopiero po kilku miesiącach. Według gen. Kraszewskiego tym razem odpowiednio zadziałała komunikacja między różnymi organami państwowymi.

 

WIDEO: Gen. Jarosław Kraszewski w "Gościu Wydarzeń"

 

Gen. Jarosław Kraszewski: Samoloty mogły nie mieć czasu zniszczyć rakiety

Następnie wyjaśnił, dlaczego w jego opinii rakieta nie została zestrzelona. - Jest to ciężka decyzja, podejmuje się ją w ograniczeniach czasowych i należy rozpatrzyć wiele czynników, takich jak chociażby miejsce - oświadczył.

 

Zaznaczył, że Polska jest krajem o dużym zaludnieniu, a zestrzelenie musi nastąpić w miejscu dającym pewność uniknięcia ofiar cywilnych. Podkreślił również, że kluczowym parametrem jest w tej kwestii czas i to, kiedy poderwane zostały samoloty F-16. Czy nastąpiło to przed wejściem rakiety w polską przestrzeń powietrzną, czy już po tym fakcie.

 

ZOBACZ: Andrzej Duda rozmawiał z szefem NATO. Komunikat Marcina Mastalerka

 

Ponieważ rakieta przebywała na Polską jedynie około trzech minut gen. Kraszewski ocenił, że samoloty mogły nie mieć czasu na jej zneutralizowanie. - Ja bym podjął decyzję, żeby poderwać wszystko, co miałbym w swojej dyspozycji, powiadamiając NATO, że może dojść do kolejnego incydentu - dodał.

Gen. Jarosław Kraszewski: "Czas skończyć z zabawami"

Gen. Kraszewski podkreślił, że choć tym razem zniszczenie rakiety mogło być trudne, każdy następny taki przypadek powinien skutkować natychmiastowym zniszczeniem pocisku. - Czas skończyć z zabawami. Jesteśmy państwem przyfrontowym - oświadczył. 

 

ZOBACZ: Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Ekspert: Nie było powodu, żeby system obrony zadziałał

 

Na koniec prowadzący Marcin Fijołek zapytał generała, czy osoby mieszkający przy granicy mogą czuć się bezpiecznie.


Wojskowy zapewnił, że nie ma powodów do obaw. - Razem z sojusznikami region Podkarpacia i Podlasia mamy kontrolowany - powiedział. 

Kajetan Leśniak / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie