Rosyjski dyplomata straszy Finlandię. "Jeśli dojdzie do eskalacji, ucierpi jako pierwsza"

Świat
Rosyjski dyplomata straszy Finlandię. "Jeśli dojdzie do eskalacji, ucierpi jako pierwsza"
AP Photo/Florian Schroetter
Rosyjski dyplomata Michaił Uljanow skrytykował politykę zagraniczną Finlandii

Jeśli dojdzie do eskalacji, Finlandia ucierpi jako pierwsza - ostrzegł rosyjski dyplomata Michaił Uljanow w wywiadzie dla reżimowej agencji prasowej RIA Nowosti. Uljanow skrytykował politykę zagraniczną rządu w Helsinkach, której efektem było m.in. dołączenie kraju do NATO w kwietniu bieżącego roku.

Przedstawiciel Federacji Rosyjskiej przy organizacjach międzynarodowych Michaił Uljanow udzielił rządowej agencji prasowej RIA Nowosti wywiadu, w którym skrytykował zbliżenie Finlandii z Zachodem i ostrzegł rząd w Helsinkach przed konsekwencjami. Dyplomata odniósł się m. in. do dołączenia Finlandii do NATO i podpisania umowy o współpracy obronnej z USA.

Rosyjski dyplomata: Finlandia ucierpi jako pierwsza

W rozmowie z RIA Nowosti Uljanow ocenił negatywnie politykę zagraniczną rządu w Helsinkach, z którym, jak stwierdził, Moskwa utrzymywała przez lata dobre stosunki. 

 

– Po prostu nie rozumiem, co Finlandia na tym zyskuje. Żyli spokojnie, cicho i nagle znaleźli się między Rosją a NATO, jako integralna część sojuszu, ale są naszymi sąsiadami i nie daj Boże, jeśli dojdzie do jakiegokolwiek pogorszenia (sytuacji - przyp. red.), Finlandia ucierpi jako pierwsza – powiedział Uljanow, cytowany przez "Biełsat".

 

ZOBACZ: Panika na Krymie. Rosja ewakuuje swoje największe okręty

 

Dyplomata zaznaczył, że nie życzy sobie takiego obrotu spraw. Przypomniał jednak, że po dołączeniu Finlandii do NATO Rosja podjęła działania odwetowe, jak przywrócenie Leningradzkiego i Moskiewskiego Okręgu Wojskowych. Podkreślił również, że podpisanie przez rząd w Helsinkach umowy o współpracy obronnej z USA stanowi "poważne wyzwanie".

 

"Biełsat" zauważa, że retoryka Kremla wobec Helsinek w ostatnich miesiącach znacznie się zaostrzyła. Moskwa nie ograniczyła się jednak tylko do słów. W listopadzie na przejściach granicznych między Rosją a Finlandią zaczęły pojawiać się setki cudzoziemców chcących uzyskać azyl w Europie. Rząd w Helsinkach oskarżył wtedy Kreml o atak hybrydowy i zamknął granicę, która od tego czasu została częściowo otwarta.

Relacje Rosji z Finlandią. Wstąpienie do NATO solą w oku Kremla

W okresie zimnej wojny rząd w Helsinkach balansował między Wschodem i Zachodem. Ze względu na długą granicę z ZSRR w polityce zagranicznej rząd Finlandii optował za strategią niezaangażowania. W zamian za to Moskwa nie ingerowała w politykę zewnętrzną państwa. Strategia ta została określona przez specjalistów mianem finlandyzacji.

 

ZOBACZ: Finlandia. Przejścia graniczne Rosją znów zamknięte. "Kontynuują operację hybrydową"

 

Wraz z upadkiem ZSRR i zanikaniem zagrożenia interwencją zbrojną Finlandia zaczęła zbliżać się w stronę Zachodu. Mimo to przez lata rząd i społeczeństwo były przeciwne dołączeniu do NATO. Sytuacja uległa diametralnej zmianie po inwazji Rosji na Ukrainę. Od 4 kwietna 2023 kraj oficjalnie jest członkiem sojuszu.

Kajetan Leśniak / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie