Czechy. Strzelanina na uniwersytecie. Zbiórka na pomoc rodzinom ofiar i ocalałym
Czesi zebrali łącznie już ponad 42 mln koron pomoc rodzinom ofiar i ocalałym ze strzelaniny na Uniwersytecie Karola w Pradze. W czwartek jeden ze studentów otworzył ogień w budynku uniwersytetu. Życie straciło 15 osób, a 25 zostało rannych.
Jedną ze zbiórek na rzecz studentów, nauczycieli i rodzin osób dotkniętych czwartkową tragedią zorganizował Uniwersytet Karola w Pradze - licznik na stronie internetowej uczelni w niedzielę rano pokazywał już 37,4 miliony koron (6,6 mln złotych). Kolejną dużą zbiórkę zorganizował portal Znesnáze21, gdzie dotychczas zebrano prawie 5,1 miliona koron (prawie milion złotych).
Żałoba narodowa w Czechach. Zbiórki na rzecz ofiar
Miasto Praga ma dołożyć do zebranych środków kolejne pięć milionów. Większość największych czeskich uczelni zadeklarowało udzielenie dodatkowej pomocy finansowej kolegom z Uniwersytetu Karola - podkreśla Radio Praga.
Sobota była dniem żałoby narodowej. W czeskich urzędach i instytucjach opuszczono do połowy masztów flagi, w wielu miejscach do państwowych symboli dodano czarną wstążkę, w południe w całym kraju zabrzmiały dzwony kościelne - donosi Česká Televize.
Czesi spotkali się na uroczystościach żałobnych, by uczcić ofiary strzelaniny. W ekumenicznym nabożeństwie w intencji zmarłych i rannych w katedrze św. Wita na Zamku Praskim uczestniczyli m.in. prezydent Petr Pavel, przewodniczący Senatu Milosz Vystrczil i marszałek Izby Poselskiej, Markéta Pekarová Adamová.
ZOBACZ: Czechy. Nowe fakty o strzelaninie w Pradze. Sprawca może być seryjnym zabójcą
W związku z tragiczną strzelaniną czeska policja zintensyfikowała patrole w miejscach publicznych, tj. jarmarki bożonarodzeniowe, centra handlowe, główne węzły komunikacyjne, a także dzielnice żydowskie. Działania zapobiegawcze będą obowiązywać w Czechach co najmniej do 1 stycznia.
Strzelanina na praskiej uczelni. Nie żyje 15 osób
Do ataku doszło w czwartek około godz. 15 w budynku Wydziału Filozoficznego (Filozofická fakulta) Uniwersytetu Karola w Pradze na placu Jana Palacha. 24-letni sprawca, student uczelni, wcześniej poinformował znajomych, że planuje odebrać sobie życie na terenie uczelni. W związku ze zgłoszeniem na godzinę przed strzelaniną policjanci ewakuowali inny budynek uniwersytecki, w którym napastnik miał mieć zajęcia.
24-latek w walizce przeniósł do budynku broń. Następnie otworzył ogień do znajdujących się w budynku studentów i nauczycieli, część obecnych szukała schronienia na gzymsach. Policja podała najpierw, że sprawca został "wyeliminowany", potem poinformowano, że popełnił samobójstwo.
W ataku zginęło 15 osób, łącznie ze sprawcą, jedna z ofiar spadła z gzymsu, rannych zostało 25 osób, w tym jeden obywatel Holandii i dwóch studentów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
ZOBACZ: Czechy. Nowe fakty o strzelaninie w Pradze. Sprawca może być seryjnym zabójcą
Według szefa czeskiej policji, Martina Vondraszka, w budynku znajdował się "ogromny arsenał broni oraz amunicji", a gdyby nie szybka reakcja służb, ofiar mogłoby być więcej. Policja przekazała także, że sprawca prawdopodobnie wcześniej zabił swego ojca. Podejrzewa się również, że 15 grudnia zamordował młodego mężczyznę z dzieckiem na obrzeżach Pragi.
24-latek nie był wcześniej karany i miał zezwolenie na broń - w jego domu znaleziono kilka sztuk broni i ładunki pirotechniczne. Według wstępnych ustaleń policji sprawca działał sam.
Uniwersytet Karola koordynuje wydawanie rzeczy studentom, którzy musieli szybko ewakuować się z budynku. Według władz uczelni, studenci na razie nie wrócą do budynku na placu Jana Palacha, zajęcia po przerwie świątecznej będą odbywać się w salach innych wydziałów.
Czytaj więcej