Antoni Macierewicz nie odpuszcza. Blokuje budynek zlikwidowanej podkomisji
W poniedziałek o godz. 12 obrady wznowiła podkomisja smoleńska - poinformował jej szef Antoni Macierewicz. Problem w tym, że w ubiegłym tygodniu rozwiązał ją Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON. Macierewicz po 14:00 zapowiedział złożenie na niego wniosku do prokuratury. - On oskarża polskich pilotów, a chroni zbrodniarza Putina - powiedział Macierewicz.
Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego, tzw. podkomisja smoleńska, powstała w 2016 r. Komisja, na której czele stoi Antoni Macierewicz, zakończyła swoje prace 11 kwietnia 2022 r.
ZOBACZ: MON. Rozwiązano podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza
Zebrała się podkomisja smoleńska
W piątek resort obrony poinformował, że decyzją szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej ulega likwidacji, a jej członkowie do poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji.
Jednak jak wynika z informacji Polsat News, w poniedziałek o godz. 12:00 podkomisja wznowiła obrady. - Pan minister nie ma uprawnienia, by zlikwidować podkomisję smoleńską. Będzie działać zgodnie z prawem do sierpnia 2024 r., a decyzje szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza są bezprawne - powiedział w rozmowie z Polsat News przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz.
I, jak podkreślił minister, nie może odwołać członków komisji. - Może to zrobić tylko, gdy Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych sformułuje taką tezę, żeby daną osobę wyłączyć - zaznaczył.
ZOBACZ: Prof. Andrzej Zybertowicz o poprawce Antoniego Macierewicza: To był błąd
Antoni Macierewicz: Donald Tusk chroni Putina
- Być może chodzi o to, że dzisiejsze posiedzenie jest poświęcone omówieniu raportu - wniosku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za zamordowanie pana prezydenta, za pierwszy atak rosyjski na państwo NATO. Atak, który rozpoczął agresję, z jaką dziś mamy do czynienia w Ukrainie - dodał.
W rozmowie z reporterką Polsat News Macierewicz zaprezentował także drugi raport, opublikowany w 2020 r. - Jest powszechnie znany, obecny na stronie MON i zlikwidowany przedwczoraj przez pana Władysława Kosiniaka-Kamysza -dodał.
ZOBACZ: "Debata Dnia". Płażyński broni Macierewicza ws. katastrofy smoleńskiej. "W tej sprawie nie kłamię"
- W zamian za to uznał, że prawdziwym powodem do dramatu jest wina polskich pilotów. To są kłamstwa i pan Tusk świetnie wie, że to jest kłamstwo, ma na to wskazujący pełny materiał dowodowy - zaznaczył.
- Przekazanie tego raportu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak rozumiem, pan Donald Tusk uważa za zagrożenie dla Władimira Putina. A chroni go od 2010 r., gdy oddał mu śledztwo dotyczące wyjaśnienia lotu smoleńskiego, łamiąc polskie prawo - podkreślił. - Tusk złamał prawo i nadal je łamie - dodał.
Wideo: Antoni Macierewicz: Donald Tusk chroni Putina
Macierewicz zapowiada wniosek do prokuratury
Wiceszef MON Cezary Tomczyk podkreślił, że likwidacja komisji smoleńskiej jest w trakcie. - Podjęliśmy decyzję w kierownictwie MON, że komisja pana Macierewicza przestaje działać natychmiast. Jej członkom zostaną dziś cofnięte wszelkie pełnomocnictwa oraz upoważnienia do występowania w imieniu komisji oraz tych, które wiążą się z jej działaniem - dodał.
- Pan Macierewicz od 15 grudnia nie jest przewodniczącym tzw. podkomisji smoleńskiej, dziś do końca dnia musi rozliczyć się ze wszystkich dokumentów, ze sprzętu. Tylko dlatego może przebywać do końca dnia na terenie podkomisji - dodał Tomczyk.
Do słów Tomczyka po godzinie odniósł się Macierewicz. Stwierdził, że komisja cały czas działa. - Nie tylko podkomisja działa, ale także przyjęliśmy decyzję dotyczącą skierowania do prokuratury wniosku o popełnieniu przestępstwa przez pana ministra Kosiniaka-Kamysza, bo to działanie jest po prostu przestępstwem. On oskarża polskich pilotów, a chroni zbrodniarza Putina. Chce ukryć prawdę o Smoleńsku, likwidując materiały o raporcie smoleńskim - zapowiedział Macierewicz i dodał, że najbliższych dniach "przedstawi wszystkim tę problematykę podczas konferencji".
Mroczek komentował zachowanie Macierewicza
- Nie sądzę, aby Antoni Macierewicz świadomie wszedł na pole naruszania prawa - mówił w poniedziałkowym programie "Graffiti" w Polsat News wiceszef MSWiA Czesław Mroczek, odnosząc się do zapowiedzi Macierewicza, że podkomisja smoleńska będzie działać do sierpnia 2024 r., mimo jej likwidacji przez MON.
Mroczek stwierdził, że Antoni Macierewicz podnosił temat tragedii smoleńskiej jako narzędzie politycznego oddziaływania.
- Najpierw w ramach zespołu smoleńskiego, kiedy PiS był w opozycji i później, kiedy został ministrem, przekształcił zespół smoleński w podkomisję, naruszając przepisy prawa. Mieliśmy wiele odsłon tej działalności. Do dzisiaj nie ma tak naprawdę raportu, ale przez cały ten czas pobierał środki na funkcjonowanie podkomisji, miał ochronę - wskazał wiceszef MSWiA.
ZOBACZ: "Debata dnia". Marcin Kierwiński: Macierewicz prędzej czy później trafi do więzienia
Pytany, co jeśli Macierewicz nie zda dokumentów do wyznaczonego terminu, Mroczek odparł, że to będzie oznaczać naruszenie przepisów prawa.
- Te dokumenty muszą być przejęte - stwierdził wiceszef MSWiA.
- Jestem przekonany że Antoni Macierewicz nie doprowadzi do sytuacji, w której dałby podstawę do działania prokuraturze z związku z tym, że w sposób jawny i jaskrawy narusza prawo czy popełnia przestępstwo.
ZOBACZ: Order Orła Białego dla Antoniego Macierewicza. Opozycja oburzona
Poseł PO dodał, że "kończy się ten smutny akt działania podkomisji smoleńskiej, która działa wyłącznie po to, by realizować cele polityczne na jednej z największych tragedii w naszym państwie.
Czytaj więcej