Wlk. Brytania. Książe Harry wygrał proces z mediami. Dziennikarze hakowali jego telefon
Brytyjski sąd orzekł, że książe Harry padł ofiarą hakerów - dziennikarzy z grupy medialnej "Mirror". Prasa miała wykorzystywać skradzione z telefonu członka rodziny królewskiej informacje w swoich artykułach. Teraz koncern musi zapłacić odszkodowanie, a syn króla Karola apeluje do prokuratury o wszczęcie śledztwa i zbadania działalności grupy Mirror Group Newspapers.
Książę Harry pozwał grupę Mirror Group Newspapers w związku z serią włamań hakerskich do swoich telefonów. W piątek sąd wydał korzystne dla niego orzeczenie. Brytyjski wymiar sprawiedliwości stwierdził, że dziennikarze pracujący dla wydawcy gazet "The Mirror", "Sunday Mirror" i "Sunday People" kradli z urządzeń członka rodziny królewskiej prywatne informacje, które następnie wykorzystywali w swoich artykułach - donosi AFP.
Książe Sussex jako dowody przestawił 33 artykuły, w których dziennikarze mieli powoływać się na dane, które pozyskali w nielegalny sposób. W 15 przykładach sędzia przyznał mu rację i nakazał spółce wypłatę odszkodowania. Słynny Brytyjczyk otrzyma 140 600 funtów, czyli w przeliczeniu 707 tysięcy złotych odszkodowania. W pozwie żądał od medialnego koncernu znacznie wyższej kwoty - 443 000 funtów (ponad 2,2 miliona złotych).
ZOBACZ: Wielka Brytania. Zawrotna kwota za puszkę Coca-Coli. Wyróżnia ją jeden szczegół
"Uważam, że jego telefon został zhakowany tylko w niewielkim stopniu, i że było to prawdopodobnie starannie kontrolowane przez określone osoby w każdej gazecie. Nie mniej jednak zdarzało się w okresie od końca 2003 r. do kwietnia 2009 r. (kiedy to ukazał się ostatni artykuł, który przeanalizowałem)" - zacytowała część orzeczenia sądu zainteresowany wyrokiem serwis "Mirror".
Dziennikarze włamywali się na telefon księcia Harry'ego. Brytyjczyk wygrał proces
Jak dalej pisze "Mirror", książę Harry miał tendencję do zakładania, że wszystkie opublikowane we wspomnianych artykułach informacje zostały przechwycone przez hakerów z jego poczty głosowej. "Ale hakowanie telefonów nie było jedynym narzędziem dziennikarskim w tamtym czasie, a jego twierdzenia w odniesieniu do pozostałych 18 artykułów nie wytrzymały dokładnej analizy" - oświadczył sędzia.
ZOBACZ: Pierwsza rocznica śmierci królowej Elżbiety II. Karol III uczcił pamięć monarchini
W wydanym przez zespół prawny oświadczeniu książę Harry wyraża radość z wyniku procesu i przyznaje, że walka z naruszeniem prawa do prywatności wiele go kosztowała. - Powiedziano mi, że zabijając smoki można się sparzyć. Ale w świetle dzisiejszego zwycięstwa i znaczenia tego co robię, a co jest potrzebne dla wolnej i uczciwej prasy, jest to cena, którą warto zapłacić. Misja trwa - przekazał. Jednocześnie zaapelował do służb o wszczęcie śledztwa.
- Wzywam władze, organ nadzoru finansowego, policję do wypełnienia swoich obowiązków i przeprowadzenia dochodzenia w sprawie postawienia zarzutów grupie "Daily Mirror" - głosi wydane przez księcia Sussex oświadczenie.
Czynności procesowe w związku z pozwem złożonym przez księcia zakończyły się w czerwcu po siedmiu tygodniach zeznań dziesiątek świadków, w tym byłych dziennikarzy, redaktorów, prywatnych detektywów i kierownictwa MGN.
Czytaj więcej