Tomasz Siemoniak o incydencie z Grzegorzem Braunem: Wszyscy jesteśmy zbulwersowani
Tomasz Siemoniak na żywo z Sejmu komentował wydarzenia z udziałem Grzegorza Brauna. Poseł Konfederacji przy pomocy gaśnicy zgasił menorę chanukową. - Wszyscy jesteśmy zbulwersowani. Prokuraturę ma powiadomić marszałek Sejmu, sądzę, że trzeba tutaj wyciągnąć bardzo radykalne konsekwencje - powiedział polityk PO.
Program "Gość Wydarzeń" rozpoczął się od rozmowy na temat czynu Grzegorza Brauna. Członek Konfederacji wziął w Sejmie gaśnicę i zgasił nią świece chanukowe.
- Wszyscy jesteśmy zbulwersowani. Prokuraturę ma powiadomić marszałek Sejmu. Sądzę, że trzeba wyciągnąć tutaj bardzo radykalne konsekwencje - skomentował incydent Tomasz Siemoniak.
- W świat idzie fatalny obraz Polski, obraz nieprawdziwy, bo Polska taka nie jest. Natomiast jeden prowokator, szkodnik, potrafi taką rzecz zrobić - kontynuował.
ZOBACZ: Grzegorz Braun zgasił menorę w Sejmie. Politycy komentują incydent
Odniósł się także do pytania prowadzącego Bogdana Rymanowskiego, czy KO poprze wniosek Lewicy o wykluczeniu Krzysztofa Bosaka z prezydium Sejmu. - Nie dyskutowaliśmy jeszcze o tym - podał.
Stwierdził, że bardzo ważny jest tutaj ruch Konfederacji - czy odetnie się od niego, czy wykluczy Brauna z klubu. Obecnie Konfederacja potępiła czyn swojego posła, ale nie podała informacji, czy został on wykluczony z koła. Tymczasem Sejm zapowiedział złożenie wniosków do prokuratury, a także odebrał mu połowę uposażenia na trzy miesiące i całość diety na pół roku.
WIDEO: Tomasz Siemoniak w "Gościu Wydarzeń"
Siemoniak zaznaczył też, że opowie się za uchyleniem immunitetu Grzegorzowi Braunowi.
- Uważam, że tutaj działania służb porządkowych czy organów państwowych powinny być zdecydowane, bo taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca. To nie jest wykluczenie z obrad, bo coś się komuś nie spodobało na sali sejmowej, to jest bardzo poważna historia - mówił. - Nie może być zgody, żeby takie przemocowe zachowania miały miejsce - dodał.
T. Siemoniak o "radykalnych" zmianach w szefostwie służb specjalnych
Wiceprzewodniczący PO odniósł się także do środowego zaprzysiężenia Donalda Tuska na nowego premiera i jego rządu w Pałacu Prezydenckim. Skomentował doniesienia, że tuż po uroczystościach odwołani mają zostać wszyscy szefowie służb specjalnych, w tym np. CBA.
- Dopóki rząd nie jest zaprzysiężony, trudno mówić o przyszłych działaniach. Jutro po powrocie z Pałacu Prezydenckiego premier będzie podejmował decyzje. To on jest władny wnioskować odwołanie szefów służb i takie decyzje może podejmować lub nie - oznajmił.
ZOBACZ: Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Tuskiem. Ogłoszono datę zaprzysiężenia premiera
Przyszły minister koordynator służb specjalnych podał, że jedyną rzeczą jaką na razie zapowiedział nowo wybrany premier, to posiedzenie kolegium i radykalne zmiany w służbach. Nie określił jednak, na czym mają polegać te konkretne przemiany.
Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej