Grzegorz Braun zgasił menorę w Sejmie. Politycy komentują incydent
Podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu Grzegorz Braun chwycił za gaśnicę i zgasił nią świecę chanukową. Do sprawy odnieśli się politycy podczas rozmów w "Punkcie Widzenia". - To jest jakiś oszalały pajac - skomentował Jan Strzeżek.
Grzegorz Braun z Konfederacji chwycił za gaśnicę w Sejmie i zgasił nią menorę. W związku z tym marszałek Szymon Hołownia wykluczył posła z obrad, a wszyscy politycy zostali ewakuowani z budynku Sejmu.
Reakcje na zachowanie Grzegorza Brauna
Michał Urbaniak z Konfederacji podczas programu "Punkt Widzenia" przekazał, że koło poselskie Konfederacji będzie musiało się zebrać i ustalić pobudki, jakie kierowały ich politykiem. Podkreślił, że jeśli koło uzna, że Braun zasługuje na karę, to na pewno ja otrzyma.
- Ja bym czegoś takiego nie zrobił - powiedział i dodał, że posłem musiały kierować bardzo silne emocje.
Na pytanie prowadzącego, czy nie jest mu wstyd za kolegę z Konfederacji odpowiedział, że "jest tym trochę skołowanym". - To dość nietypowa sytuacja - zaznaczył.
- Prosta sprawa, jeśli poseł na Sejm RP bierze gaśnicę i w gmachu Sejmu gasi świecę chanukowe, to jest jakiś oszalały pajac - powiedział z kolei Jan Strzeżek.
ZOBACZ: Skandaliczne sceny w Sejmie. G. Braun zgasił świecę chanukową przy użyciu gaśnicy
Stwierdził, że jest "zszokowany", że Konfederacja chce z kimś takim współpracować. - W normalnych warunkach takiego gościa z dnia na dzień wyrzucono by z klubu i wstyd byłoby się do takiego człowieka przyznać - mówił. Dodał także, że marszałek Sejmu podjął słuszną decyzję, wykluczając go z obrad.
- Wychodzi jakiś szaleniec podczas żydowskich świąt, bierze gaśnicę i strzela nią w świece chanukowe, no to jest jakaś abstrakcja. Jesteśmy 40-milionowym krajem w środku Europy, należymy do NATO, do Unii Europejskiej, a jednym z wybrańców narodu jest gość, który robi takie rzeczy - skomentował.
- Stało się bardzo, bardzo źle - zaczął swoją wypowiedź Ryszard Czarnecki. Powiedział, że ta sytuacja będzie emitowana pewnie przez połowę świata i będzie "wodą na młyn" dla tych, którzy wskazują na polski antysemityzm. Ustosunkował się także do określenia Brauna "pajacem" i określił go "szkodnikiem".
Przypomniał, że ten sam poseł jakiś czas temu wyniósł z sądu w Krakowie choinkę i wyrzucił ją do kosza na śmieci - Można stawiać jakąś tezę o braku szacunku dla symboli religijnych jako takich. Tutaj stała się rzecz dramatycznie zła - wspomniał. Dodał, że Grzegorz Braun szkodzi wizerunkowi Polski i powinno się w związku z tym "podjąć jakieś kroki".
M. Urbaniak o "grotesce" i "pozytywach". Prowadzący odebrał mu głos
Prowadzący Grzegorz Jankowski zapytał Urbaniaka, czy Braun mógł specjalnie wywołać taki incydent, by zwrócić na to oczy świata. Jednak członek Konfederacji odpowiedział, że Braun mógł działać "pod wpływem jakiegoś wzburzenia" i wskazał, że "nie wie, co mógł mieć wtedy w głowie".
- Sytuacja jest moim zdaniem jedną z tych groteskowych, niż z sytuacji, w których stało się coś strasznego - dodał. Podał także, że według niego "większym problemem jest antypolonizm na świecie niż antysemityzm w Polsce".
ZOBACZ: Skandal z udziałem G. Brauna. Marszałek zapowiada wnioski do prokuratury
Odpowiedział mu Jan Strzeżek, który przyznał, że "miał nadzieję na mocniejsze słowa". Dodał, że uważa, iż Konfederacja powinna go wyrzucić z partii, a także powinna na nowo wybrzmieć debata nad tym, czy posłom można wygasić mandat w trakcie kadencji.
Zaznaczył także, że w takiej sytuacji Polska będzie zmuszona tłumaczyć się przed światem z zachowania "pajaca", zamiast świętować tworzenie się nowego rządu. Zasugerował, że może działał on na jakieś zlecenie.
Ponownie przywołany do głosu Michał Urbaniak z Konfederacji, powiedział, że powinno się skoncentrować na pozytywach sytuacji. - Chciałbym szukać pozytywów, na szczęście nic się nikomu nie stało - przekazał. Po tych słowach jego wypowiedź przerwał prowadzący Grzegorz Jankowski, który dodał, że polityk "kpi w żywe oczy" mówiąc takie słowa i nie odcinając się jednoznacznie od zachowania Brauna.
Skandaliczne zachowanie Grzegorza Brauna. Reakcje polityków
Do incydentu odnieśli się także inni politycy w swoich mediach społecznościowych.
Katarzyna Kotula z Lewicy określiła aferę jako "czysty akt nienawiści i antysemityzmu".
"W Sejmie tej kadencji, nie będzie miejsca na takie karygodne zachowania! Składam wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 257 k.k i art. 195 § 1 kk, oraz wniosek o ukaranie posła Konfederacji do Komisji Etyki Poselskiej. Zero tolerancji dla nienawiści, rasizmu i ksenofobii!" - napisał na swoim X, dawniej Twitter.
Z kolei poseł Franciszek Sterczewski nazwał czyn Grzegorza Brauna "odrażającym". "Czyn Grzegorza Brauna jest tak odrażający, a słowa tak obrzydliwe i niegodne, że zasługują na najwyższe potępienie. Słuszna decyzja Marszałka Szymona Hołowni o wykluczeniu go z obrad Sejmu. Nie ma zgody na antysemityzm!" - napisał.
Do sprawy odniosła się także, podczas wywiadu w Sejmie, poseł Elżbieta Witek. "Byliśmy świadkami skandalicznego zachowania Posła Brauna. Jako PiS potępiamy takie skandaliczne zachowania, które miały teraz miejsce w tej izbie. Nie wolno nikogo poniżać i obrażać, a niestety G. Braun przeszedł sam siebie. Jest to skandaliczne i nigdy takie zachowanie nie powinno mieć miejsca" - mówiła.