Niezidentyfikowany samolot nad Niemcami. Myśliwce eskortowały go do Polski
Niezidentyfikowany samolot wleciał w piątek wieczorem w niemiecką strefę powietrzną bez nawiązywania kontaktu radiowego. Kiedy nie odpowiadał na wezwania, Niemcy poderwali myśliwce. Huk i drżenia wywołane przez Eurofightery wzbudziły obawy mieszkańców, w związku z czym policja otrzymała dziesiątki telefonów.
Niemieckie Siły Powietrzne poinformowały w mediach społecznościowych o interwencji w pobliżu granicy z Polską. W piątek wieczorem do niemieckiej strefy powietrznej bez nawiązania kontaktu radiowego wleciał niezidentyfikowany samolot. Pilot maszyny utrzymywał stały kurs, ale nie odpowiadał na wezwania. Niemcy nie mogli wykluczyć, że doszło do awaryjnej, potencjalnie niebezpiecznej sytuacji na jego pokładzie, albo porwania maszyny - pisze serwis "Kolner Stadt-Anzeiger".
W związku z tym z bazy lotniczej w Neuburgu nad Dunajem w ramach procedury szybkiego reagowania wystartowały myśliwce Eurofighter. Należące do 74. Dywizjonu Taktycznych Sił Powietrznych Niemiec maszyny przeleciały nad Bawarią i częścią Turyngii, szybko zbliżając się do podejrzanego samolotu.
ZOBACZ: Samolot Putina otoczony przez aż pięć myśliwców Su-35
Maszyna cywilna nadal nie odpowiadała na sygnały radiowe, wojskowym udało się jednak nawiązać kontakt wzrokowy z pilotem. Za pomocą międzynarodowych znaków przekazał, że ma problemy z łącznością.
Samolot nie reagował na sygnały radiowe. Interweniowały niemieckie myśliwce
"Po sprawdzeniu kokpitu błąd techniczny został naprawiony. Eskortowaliśmy samolot do granicy z Polską" - poinformował w mediach społecznościowych Team Luftwaffe. Do kolejnego wpisu Niemieckie Siły Powietrzne dołączyły nagranie z lądującymi już po akcji myśliwcami, dziękując pilotom za udaną akcję. Po wejściu w polską strefę powietrzną samolot miał bezpiecznie kontynuować drogę.
Huk wywołany przez poruszające się z ogromną prędkością myśliwce wywołał panikę niektórych obywateli Bawarii i Turyngii, którzy obawiali się, że mogło dojść do eksplozji. "Odgłosy słyszalne były w promieniu nawet 200 km" - donosi "Kolner Stadt-Anzeiger". Policja w Bawarii i Turyngii miała otrzymać kilkadziesiąt telefonów od przerażonych mieszkańców.
Czytaj więcej