Kontrowersyjna zmiana w bankomatach Euronet! Łatwo o pomyłkę!
Bankomaty Euronetu działają praktycznie w całej Polsce. Można je spotkać przy stacjach paliw, w galeriach handlowych czy w sklepach wybranych sieci. Słowem – korzystają z nich miliony osób w kraju. Ich operator podjął właśnie dość kontrowersyjną decyzję o zmianie interfejsu graficznego.
Niestety, ale w parze z nowym ekranem początkowym idzie też ryzyko pomyłki, która może kosztować nas nieco pieniędzy!
Co takiego zmieniło się w Euronecie?
Pod wieloma względami jest to kontynuacja zmian, jakie rozpoczęły się jeszcze latem tego roku. Najpierw GUI (interfejs graficzny, który widzimy na ekranie urządzenia) został podzielony na trzy sekcje:
- wypłata PLN i saldo,
- wypłata gotówki w PLN,
- zapytanie o saldo.
Można domniemywać, że sporo osób odruchowo wybierze pierwszą z góry opcję, bo po prostu przywykliśmy do tego, że najważniejsze opcje zawsze znajdują się na szczycie menu, a przecież bankomat przede wszystkim służy do wypłacania środków płatniczych.
ZOBACZ: Został jeszcze tylko tydzień, by otrzymać zniżkę za prąd. Co trzeba zrobić?
Właśnie tutaj czyha "pułapka". Po wybraniu w menu "wypłata PLN i saldo" możemy zapłacić prowizję. Wybrane banki wciąż mają usługi płatne, a sprawdzenie salda konta w bankomacie innej sieci zazwyczaj nie jest darmowe – zwłaszcza w darmowych kontach, a nie np. tych firmowych. Nie są to duże kwoty, zazwyczaj zamykają się w 5 złotych, jednak chodzi tu przede wszystkim o to, że tak uszeregowane menu może po prostu wprowadzać w błąd.
Nowe menu w bankomatach Euronetu i… nowe problemy?
Sprawę dość dokładnie opisał na swoim koncie w serwisie X (dawniej Twitterze) Marcel Zatoński z Pulsu Biznesu. Po niedawnych zmianach menu w urządzeniach z logo Euronet zostało nieco uproszczone – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Mamy bowiem dwie opcje:
- Wypłata PLN i saldo,
- Inne usługi.
Nie brakuje opinii, jakoby był to (po raz kolejny) podział, który wprowadza w błąd. Jeśli nie chcemy zapłacić prowizji, trzeba wybrać kolejno: Inne usługi i dalej wypłatę gotówki. W przeciwnym razie sporo osób znów może zapłacić kilka złotych za kontrolę salda.
Obserwując dyskusję w komentarzach pod postem dziennikarza Pulsu Biznesu, od razu można stwierdzić, że zwolenników nowego interfejsu graficznego jest raczej niewielu. Co warto podkreślić, Marcel Zatoński zaapelował do Urzędu Ochrony Klienta i Konsumenta, by ten przyjrzał się praktykom, jakie stosuje Euronet.
W tej chwili nie wiemy, czy UOKiK pochyli się nad tą sprawą, jednak jest dość prawdopodobne, że będzie miała ona swój ciąg dalszy. Póki co zachęcamy do rozważnego wybierania opcji w bankomatach, by nie zapłacić prowizji za coś, czego wcale nie chcemy. Do sprawy będziemy wracać.
Czytaj więcej