Posiedzenie Sejmu. Waldemar Buda o Paulinie Hennig-Klosce: Rywin w spódnicy
Trwa siódmy dzień pierwszego posiedzenia Sejmu. - Pani Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji. Już widać, że każdej waszej ustawie trzeba przyglądać się słowo po słowie, bo lobbyści kręcą się koło was i chcą załatwiać swoje interesy - powiedział polityk PiS Waldemar Buda z mównicy, odnosząc się do tzw. ustawy wiatrakowej, której posłanka Polski 2050 jest "twarzą".
Zgodnie z harmonogramem sejmowych obrad odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
Wcześniej projekt wzbudzał spore kontrowersje ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy uważali, że zawarte w nim zapisy dotyczące elektrowni wiatrowych "godzą w podstawy prawa własności". Ich zdaniem zmiany miały umożliwić "wywłaszczanie w niektórych okolicznościach ludzi, po to, żeby tworzyć inwestycje wiatrakowe".
Zmiany w projekcie ustawy wiatrakowej
We wtorek późnym wieczorem na stronie Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu. Z dokumentu wynika, że wykreślono wszystkie przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych.
ZOBACZ: Ustawa wiatrakowa. Posłanka KO: Może ktoś powinien powiedzieć "przepraszam"
Zdawać by się mogło, że skoro przedmiot sporu został usunięty, to politycy będą zgodni, jednak nic bardziej mylnego. Kiedy na mównicę zmierzał Krzysztof Gadowski - jego nazwisko widnieje pod autopoprawką - z sali plenarnej słychać było okrzyki "autor" czy "kto to napisał", bo - mimo że jest to projekt poselski - zdaniem polityków PiS-u, nie napisali go posłowie.
"Pani Hennig-Kloska to Rywin w spódnicy tej kadencji"
Później głos zabrali przedstawiciele PiS-u. Na mównicę wyszedł Waldemar Buda. - Pani Hennig-Kloska wystraszyła się, nie firmuje już tego projektu. Wystawiła pana Gadowskiego i musiał bronić czegoś, co jest nie do obrony. Czegoś takiego polski parlamentaryzm nie pamięta - mówił, odnosząc się do ustawy wiatrakowej.
- Pani Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji. Już widać, że każdej waszej ustawie trzeba przyglądać się słowo po słowie, bo lobbyści kręcą się koło was i chcą załatwiać swoje interesy - dodał Waldemar Buda.
Zwrócił się także do Hennig-Kloski, mówiąc, że "tak, jak pani zaczyna, tak żaden minister nigdy nie zaczął, a nawet nie skończył".
Podczas obrad Hennig-Kloska również zabrała głos. - Dlaczego wycofaliśmy się z części ustawy? Bo nie możemy pozwolić na to, żeby dać pretekst panu prezydentowi Dudzie, by zawetował ustawę, a wy (PiS - red.) robilibyście wszystko, żeby to się wydarzyło - mówiła posłanka.
ZOBACZ: Ustawa wiatrakowa. PiS zapowiada wnioski do prokuratury i CBA
- Dobro Polek i Polaków jest dla nas najważniejsze, w przeciwieństwie do was. I w przeciwieństwie do was odbudujemy też suwerenność energetyczną Polski - zadeklarowała.
- Kogo interesy reprezentują ludzie, którzy nadal chcą wstrzymywać transformację energetyczną w naszym kraju? Niech każdy odpowie sobie sam - dodała Paulina Hennig-Kloska. Schodząc z mównicy otrzymała oklaski posłów obecnej jeszcze opozycji oraz bukiet kwiatów.
Czytaj więcej