"Standardy republiki bananowej". Premier o ustawie wiatrakowej
- Ustawa wiatrakowa nie została napisana w polskim parlamencie - ocenił premier Mateusz Morawiecki. Według szefa rządu "lex Kloska" to nie błąd nowej większości sejmowej, a "efekt lobbingu zagranicznego, który ma drenować kieszenie Polaków". Premier domaga się powołania komisji śledczej, by wyjaśnić szczegóły powstania ustawy.
- Myślę, że wielu Polaków, którzy głosowali na opozycję, może czuć się wystawiona do wiatru - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej poświęconej tzw. ustawie wiatrakowej premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Paulina Hennig-Kloska: Projektodawcą przepisów w ustawie wiatrakowej jest PO
Politycy m.in. Prawa i Sprawiedliwości mówią o "aferze wiatrakowej" po tym, jak posłowie opozycji - Polska 2050 i KO - złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii. Kontrowersje budzi zapis o stawianiu wiatraków na lądzie w bliższej niż dotychczas odległości od gospodarstw domowych, co mogłoby prowadzić np. do słyszalnego hałasu.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości uderzył w Szymona Hołownię. – Szymon Hołownia obiecywał zmianę. A pierwsza ustawa większości pokazuje standardy republiki bananowej. Wyzyskuje się ludzi na rzecz inwestorów zagranicznych, którzy czerpią nadmiarowe zyski i nie płacą odpowiednich podatków do budżetu – zarzucił.
"Nie została napisana w polskim parlamencie". Premier o ustawie wiatrakowej
Polityk stwierdził, że ustawa jest dowodem, że to "nie błąd, a efekt lobbingu zagranicznego, który ma drenować kieszenie Polaków". Jak dodał, propozycja pokazuje, jak nowa większość sejmowa będzie rządzić, gdy obejmie władzę.
ZOBACZ: Ustawa wiatrakowa. Patryk Jaki: To jeden z największych skandali w parlamencie
- Ustawa wiatrakowa nie została napisana w polskim parlamencie. Gdzie panie marszałku i panie przewodniczący Tusk została napisana "lex Kloska"? Zadaję głośno tę pytanie, bo Polacy chcą to wiedzieć. To jedna z gigantycznych afer ostatniego 30-lecia - podkreślił premier.
Według Morawieckiego opozycja jeszcze nie zdążyła objąć rządów, a już działa "pod dyktando zagranicznych interesów". - Trzecia Droga i KO próbują oszukać Polaków. Przekonują, że nie będzie żadnych wywłaszczeń, a projekt "lex Kloska" to przecież wspólny projekt Polski 2050 i PO. W art. 6 przewiduje on możliwość wywłaszczenia - dodał szef rządu.
Morawiecki chce komisji śledczej
Bardzo wiele elementów z tej ustawy świadczy o tym, dla kogo i w czym interesie ona jest, więc może poprowadźcie kabel do Republiki Federalnej Niemiec, nazwijcie go Nord Stream 3 i wszystko będzie jasne - przekonywał Morawiecki.
- Poprowadźcie kabel do Niemiec i nazwijcie go Nord Stream 3 - powiedział premier.
- W aferze Rywina ktoś dopisał "lub czasopisma". Tutaj nie wiadomo, kto zmienił 500 m znajdujące się w uzasadnieniu ustawy na 300 m. Kto zmienił przepis na 300 m? Jeszcze nie objęli rządów, a już mamy przedsmak tego, co może nas czekać - stwierdził.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki: Zwiększymy finansowanie projektu "Bezpieczny kredyt 2 procent"
W efekcie Morawiecki zwrócił uwagę, że domaga się powołania komisji śledczej w sprawie zaproponowanych przez posłów Polski 2050-TD i KO przepisów dotyczących wiatraków.
- Domagamy się komisji śledczej w sprawie zaproponowanych przez posłów Polski 2050-Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej przepisów dotyczących wiatraków - powiedział na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Hennig-Kloska: Projektodawcą przepisów w ustawie wiatrakowej jest PO
Paulina Hennig-Kloska, wiceprzewodnicząca Polski 2050, obecnie typowana na minister klimatu, powiedziała w poniedziałek w "Graffiti" w Polsat News, że projektodawcą przepisów w ustawie wiatrakowej była Platforma Obywatelska.
- Myśmy dostali ten projekt do konsultacji - tłumaczyła posłanka. Pytana o nazwiska osób, które go tworzyły, polityk powiedziała, że "została poproszona przez Borysa Budkę o skonsultowanie".
ZOBACZ: Zakaz handlu w niedziele. Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję
- Pragnę zaznaczyć, że nie ma żadnej afery. Wiele kłamstw jest wokół tej afery, dezinformacji. Absolutnie nie chodzi nam o to, by wywłaszczać ludzi, ale w ustawie zostanie to poprawione i doprecyzowane. Chodzi o to, by umożliwić podłączenie elektrowni do sieci, pociągnąć kabel, który przebiega pod ziemią - powiedziała i dodała, że wprowadzona zostanie ochrona akustyczna, by dbać o komfort mieszkańców wiejskich - podkreśliła.
Posłanka zapowiedziała w Polsat News, że do projektu złożone będą poprawki. Pierwsza z nich ma dotyczyć "dużych" wiatraków. Jak mówiła, celem jest, by ich minimalna odległość od zabudowy mieszkalnej wyniosła 500 m.
Czytaj więcej