Białoruś: Propaganda o napięciach na granicy. "Przyjrzymy się polskiej brawurze"
- Polacy eskalują sytuację. Niesamowicie chcą, żeby "baćka" ("tato", czyli Łukaszenka - red.) odpowiedział. To jest ich pomysł - twierdzi Wiktor Baranets. Emerytowany pułkownik i rosyjski analityk wojskowy przekonuje, że celem władz w Warszawie jest prowadzenie stałych prowokacji na granicy z Białorusią.
Analityk gazety "Komsomolskaja Prawda" w rozmowie z białoruską propagandową agencją Bełta odniósł się do napiętych relacji między Polską i Białorusią. Baranets zwrócił uwagę na stale zwiększającą się ilość polskich żołnierzy, których zadaniem jest eskalowanie sytuacji.
ZOBACZ: Białoruś: Alaksandr Łukaszenka domaga się odszkodowania od Rosji. "Nie musimy tego ukrywać"
- To jest po prostu polski sposób: sprowadzić batalion czołgów, żeby o tym mówiono. Polacy mogą zadeklarować wszystko, że przeprowadzą ze swoimi żołnierzami dowolne manewry - wskazał.
"Przyjrzymy się polskiej brawurze, a oni zobaczą, jak się zachowamy"
Jednocześnie rosyjski propagandysta podkreślił, że rosyjskie i białoruskie wojsko jest w pełni przygotowane do starcia z Polską. Władze w Mińsku mogą być pewne pomocy ze strony Kremla.
- Realne zagrożenie ze strony polskiej powstanie dopiero, gdy pierwszy strzał padnie w stronę Białorusi. Wtedy przyjrzymy się polskiej brawurze, a oni zobaczą, jak się zachowamy. Mam na myśli Państwo Związkowe (Związek Białorusi i Rosji - red.) - stwierdził.
Analityk przypomniał, że według przepisów, atak na Białoruś jest równoznaczny z atakiem na całe Państwo Związkowe. Zapis jest niemal kopią znanego z NATO artykułu 5.
Wiktor Baranets: Polska dąży do wojny
Jak przekonuje były wojskowy, Polscy politycy docelowo mają w planach doprowadzenie do konfliktu militarnego.
- To jest ich pomysł. Gdyby Białoruska obrona powietrzna zestrzeliła z nieba polski helikopter, byłby to mile widziany rozwój wydarzeń dla Warszawy. Byli kibicami narracji, że Białoruś rzekomo zaatakowała Polskę. I nikt nie byłby zainteresowany badaniem incydentu z naruszeniem granicy - przekonywał.
ZOBACZ: Białoruś: Reżim Łukaszenki przykręca śrubę. Poważne restrykcje dla obywateli
Emerytowany rosyjski pułkownik Wiktor Baranets jest stałym współpracownikiem podporządkowanej kremlowi gazety "Komsomolskaja Prawda". Tytuł znany jest z treści nostalgicznie odnoszących się do czasu Związku Radzieckiego. Na każdym wydaniu drukowane są miniatury orderów przyznawanych w czasach radzieckich.
Przekaz byłego wojskowego zgodny jest z narracją prezentowaną przez reżim w Mińsku, który wielokrotnie oskarżał Polskę o próbę wywołania konfliktu militarnego. Mówił o tym między innymi Alaksandr Łukaszenka. - Jeszcze raz mówię: trzeba przestać, bo będzie coraz gorzej. Widzicie, że Polacy są już gotowi do zajęcia zachodniej Ukrainy - stwierdził.
Czytaj więcej