USA: Dramatyczne sceny przed konsulatem Izraela. Protestujący się podpalił
Sprzeciwiający się wojnie w Strefie Gazy podpalił się przed izraelską placówką dyplomatyczną w stanie Georgia. Płonącą osobę ratował jeden z ochroniarzy, przez co sam doznał obrażeń. Protestujący przeżył, lecz jest w stanie krytycznym. Do zdarzenia doszło w dzień wznowienia walk w Strefie Gazy.
Do zdarzenia doszło w piątkowe południe przed izraelskim konsulatem w Atlancie, w stanie Georgia. Protestujący przyszedł przed budynek, a chwilę później oblał się benzyną i podpalił. Władze nie ujawniły jego nazwiska, wieku, ani płci.
Płonącej osobie chciał pomóc jeden z ochroniarzy konsulatu, ale sam doznał obrażeń - poparzył sobie nadgarstek i nogi. Zarówno on, jak i protestujący, trafili do szpitala. BBC podało, że stan drugiej z osób jest krytyczny.
ZOBACZ: Izrael. Hamas uwolnił kolejnych 12 zakładników
Na miejscu zdarzenia znaleziono flagę Palestyny, która miała towarzyszyć protestowi. Lokalne władze podały, że osoby przebywające wtedy w konsulacie były bezpieczne, jednak po incydencie zwiększono liczbę strażników.
Policja uznała zdarzenie za "ekstremalny akt protestu politycznego". Do sprawy odniosła się także konsul generalna Izraela Anat Sultan-Dadon, która przekazała, że dyplomaci są "zasmuceni wiadomością o samopodpaleniu". "Łączymy się w modlitwie z funkcjonariuszem ochrony, który został ranny, próbując zapobiec temu tragicznemu czynowi" - dodała.
Wojna Izrael-Hamas. Kolejni zabici po wznowieniu walk
Zdarzenie miało związek z wojną między Hamasem a Izraelem, toczącą się do 7 października. Od 24 listopada obowiązywało tymczasowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Przestój w walkach trwał tydzień i obecnie trwają na nowo.
ZOBACZ: Atak Izraela podczas zawieszenia broni. Opóźnienia w wymianie jeńców
W sobotę Reuters poinformował o śmierci kolejnych żołnierzy. Grupa bojowników Hamasu oświadczyła, że namierzyła grupę izraelskich żołnierzy piechoty. Wszczęła wobec nich atak co "spowodowało śmierć i obrażenia" kilku z nich.
Czytaj więcej