Rosja. Władimir Putin zwiększył liczebność armii. Obowiązuje nowy dekret
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret zwiększający liczebność rosyjskiej armii. Resort obrony zastrzega, że więcej żołnierzy nie oznacza jednak powszechnego poboru do wojska, ale przeciwnicy Kremla mówią o "ukrytej mobilizacji".
Z nowego dekretu Putina wynika, że rosyjskie siły zbrojne mają posiadać 2 209 130 osób w ramach personelu wojskowego, w tym 1 320 000 żołnierzy.
W poprzednim dekrecie wskazano, że w armii ma być 2 039 758 osób, w tym 1 150 628 wojskowych. Oznacza to, że stan liczebności armii powiększy się o 170 tysięcy żołnierzy. Zmiany wchodzą z dniem publikacji zarządzenia.
"Obowiązkowej mobilizacji nie będzie"
Jak podkreśliło rosyjskie MON zwiększenie liczby personelu ma dotyczyć jedynie obywateli, którzy wyrażą chęć pełnienia kontraktowej służby wojskowej. "Nie przewiduje się obowiązkowej mobilizacji do armii" - podkreślono w komunikacie.
Zamiast tego w ostatnim czasie armia kładzie nacisk na prowadzenie rekrutacji, podczas której obiecuje m.in. atrakcyjne nagrody finansowe, zwłaszcza w odległych regionach.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Putin szykuje kolejną mobilizację? Eksperci o tajnych działaniach Kremla
Krytycy Kremla zauważają, że decyzja o podpisaniu dekretu przez Putina jest "ukrytą mobilizacją". Podkreślają również, że w dalszym ciągu zdarzają się sporadyczne powołania mężczyzn do armii na terenie Rosji.
Według propagandystów, którzy rozmawiali z Meduzą, administracja Władimira Putina chce, by prorządowe media nie tylko nie publikowały przecieków i pojawiających się doniesień, ale pomijały także oficjalne zaprzeczenia takim informacjom. Kreml nie chce "niepokojów społecznych" przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.
Rosyjska armia zwiększa liczebność. Powodem "ekspansja NATO"
Potrzeba powiększenia armii ma wynikać ze wzrostu zagrożeń dla państwa związanych z prowadzeniem "specjalnej operacji wojskowej" i rzekomo trwającą ekspansją sił Sojuszu Północnoatlantyckiego.
ZOBACZ: Rosja o nowych planach NATO. "Odpowiemy na nie"
"W pobliżu granic Rosji powstają wspólne siły zbrojne sojuszu. Rozmieszczana jest dodatkowa broń przeciwlotnicza i lądowa. Zwiększa się również potencjał sił nuklearnych NATO" - podkreślono.
Czytaj więcej