Nocne driftowanie mogło skończyć się tragedią. BMW wpadło do Odry
O włos od tragedii we Wrocławiu. Młody kierowca stracił panowanie nad samochodem podczas driftowania i wpadł autem do Odry. Pojazd zatonął. Oprócz kierowcy w środku była jeszcze pasażerka. Oboje wyszli z wypadku bez szwanku.
We wtorkowy wieczór 22-letni kierowca auta marki bmw wraz z 19-letnią pasażerką wpadli z Nabrzeża Janówek we Wrocławiu do głębokiej i lodowatej Odry.
ZOBACZ: Ełk: Student z Nigerii błąkał się nocą po mieście. Pomogli mu policjanci
Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn, młody mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem. Na podstawie relacji świadków przypuszcza się, że do zdarzenia doszło podczas próby wprowadzenia samochodu w kontrolowany poślizg (tzw. "drift"), co zakończyło się wpadnięciem do rzeki auta wraz ze znajdującymi się w środku osobami.
Niebezpieczny wypadek we Wrocławiu. Młodzi ludzie wpadli autem do rzeki
Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu Wojciech Jabłoński przekazał w rozmowie z polsatnews.pl, że kierowca w chwili wypadku był trzeźwy. Poinformował również, że w wyniku zdarzenia nikt nie został ranny.
ZOBACZ: Sierpc: Miał w domu ukryte przejście w ścianie. Akcja policji w tajemniczym pokoju
- Młodzi ludzie wydostali się z pojazdu, który wpadł do rzeki. Pomogli im w tym obecni na miejscu świadkowie. Na miejsce wezwano właściwe służby. Te osoby nie wymagały hospitalizacji ani pomocy medycznej. Kierujący był trzeźwy i zostali wraz z pasażerką przewiezieni do miejsca zamieszkania - przekazał policjant.
Policja poinformowała również, że trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie. Auto nadal pozostaje zatopione w wodzie.
O włos od tragedii. Pasażerowie na powierzchni, auto na dnie
- Trwają czynności, które obejmują sposób wydostania pojazdu znajdującego się w wodzie. Funkcjonariusze powiadomili o zdarzeniu Centrum Operacyjne Wód Polskich przez Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu w celu podjęcia ewentualnej współpracy, co do wydostania samochodu z wody. Sprawa jest w toku - przekazał Wojciech Jabłoński.
Chociaż zachowanie młodego kierowcy było bardzo nieodpowiedzialne, nie został on jeszcze ukarany.
ZOBACZ: Kraków. Zniszczyli figurkę Smoka Turysty. "Brakuje słów"
- Na chwilę obecną nie ma decyzji co do dokładnej kwalifikacji prawnej czynu. Na pewno takie postępowanie nie zakończyło się na miejscu. Takie decyzje będą podejmowane - przekazał oficer prasowy.
Niebezpieczne zabawy kierowców
Świadkowie zdarzenia w relacji dla lokalnych dziennikarzy wskazują, że Nabrzeże Janówek jest popularnym wśród kierowców miejscem dla "niebezpiecznych zabaw" samochodami.
Na miejscu mają znajdować się ślady, świadczące o regularnym wprowadzaniu samochodów w "kontrolowane" poślizgi. Ma znajdować się tam również trasa złożona z opon, którą kierowcy pokonują slalomem.
Czytaj więcej