Charlie Munger nie żyje. Wspólnik Warrena Buffetta miał 99 lat, był "legendą inwestorów"
W wieku 99 lat zmarł amerykański inwestor i wspólnik Warrena Buffetta. Charlie Munger był znany z ciętego języka - m.in. porównywał bankierów do narkomanów, a kryptowaluty nazywał "głupim hazardem". Zmarł w kalifornijskim szpitalu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci.
Munger zmarł we wtorek 28 listopada. Informacje o jego odejściu przekazała rodzina. Był legendą wśród inwestorów, mimo że początkowo nie planował kierować swojego życia zawodowego w tym kierunku.
Urodził się 1 stycznia 1924 r. w mieście Omaha w stanie Nebraska. W młodości pracował w sklepie spożywczym Ernesta Buffetta, dziadka Warrena Buffetta.
Nie żyje Charlie Munger. Miał 99 lat
Munger studiował matematykę na Uniwersytecie Michigan oraz prawo na Harvardzie. Później służył w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Był współzałożycielem spółki specjalizującej się w nieruchomościach Munger, Tolles & Olson, gdzie pracował do 1968 r. Wtedy zdecydował się porzucić praktykę prawniczą i skoncentrował się na inwestowaniu.
ZOBACZ: Poznań. Nie żyje Teresa Zarzeczańska-Różańska. Pływaczka miała 77 lat
Od 1975 r. oficjalnie rozpoczął współpracę z Warrenem Buffettem - znali się już wcześniej. Namówił młodszego kolegę na inwestowanie w "spółki z potencjałem". Tak rozpoczęła się współpraca z Berkshire Hathaway. Mężczyźni przekształcili firmę w jedną z największych spółek na świecie.
Munger był znany z kontrowersyjnych wypowiedzi
Współpracownicy byli przeciwieństwem siebie, a mimo to nigdy się nie pokłócili. Munger wspierał republikanów, Buffett był z kolei demokratą. Ponadto 99-latek słynął z kontrowersyjnych wypowiedzi.
Bankierów uważał za uzależnionych od heroiny, a kryptowaluty były dla niego tylko "głupim hazardem". Mawiał, że teraz "cywilizowani ludzie nie kupują złota, a inwestują w produktywne przedsiębiorstwa". Jako inwestor dorobił się fortuny. Według szacunków jego majątek jest wart ok. 2,6 mld dolarów.
Czytaj więcej