Pijani strażacy spowodowali kolizję, wracając z akcji. Wcześniej reanimowali kobietę
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej udzielali pierwszej pomocy nieprzytomnej kobiecie. W drodze powrotnej do jednostki brali udział w kolizji. Okazało się, że kierowca wozu strażackiego miał promil alkoholu w organizmie, a jego dowódca prawie dwa. Mężczyźni zostali zawieszeni w swoich obowiązkach. W sobotę oświadczenie w sprawie wydało OSP w Łęgowie.
W piątek pijani strażacy ochotnicy z Łąg z gminy Czersk w województwie pomorskim uczestniczyli w reanimacji starszej kobiety - podaje portal "Radia Gdańsk"
"Zgłoszenie otrzymaliśmy w piątek ok. godz. 21:30. Druhowie z OSP Łąg jako pierwsi dotarli na miejsce. Z mojej wiedzy wynika, że na miejscu byli cztery minuty sami, później dotarł zastęp OSP z Czerska, który przejął resuscytację" - opisał komendant PSP w Chojnicach bryg. Błażej Chamier Cieminski w rozmowie z PAP.
ZOBACZ: "Interwencja". Wjechał w niego pijany policjant. Od 12 lat walczy o odszkodowanie
Pomimo podjęcia działań i użycia defibrylatora kobiety nie udało się uratować. Zmarła w karetce.
Pijani strażacy pojechali na akcję. Wyłączono ich ze służby
W czasie powrotu strażaków z akcji, około godziny 23:00, wóz strażacki uczestniczył w kolizji drogowej. Do Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach spłynęło zgłoszenie, że ochotnicy mogą być pod wpływem alkoholu. Dodatkowo jeden z nich miał się awanturować.
Jak się okazało strażak, który prowadził wóz miał promil alkoholu w organizmie. Z kolei dowódca akcji prawie dwa promile.
ZOBACZ: Strażak z promilami pojechał gasić pożar. "Znajdzie się za burtą naszej jednostki"
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Z kolei decyzją komendanta obaj zostali zawieszeni w czynnościach. - Jednym słowem strażacy ci nie będą wyjeżdżać do działań ratowniczo-gaśniczych - podkreśliła na antenie Polsat News mł. ogn. Joanna Knop z KP PSP w Chojnicach. Podała także stanowisko komendanta tej jednostki, który uważa, że zachowanie obu strażaków było "wielce naganne".
Sprawą zajmuje się policja. Za wykonywanie czynności przez osobę do tego nie zdolną grozi kara aresztu bądź grzywny. Ponadto za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do trzech lat więzienia.
Oświadczenie OSP w Łęgu
W sobotę OSP w Łęgu wydało oświadczenie, w którym poinformowało o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia, na którym zapoznano się z całą sprawą. Podczas niego OSP wykluczył jednego z druhów z członkostwa w tamtejszej jednostce za "niegodne zachowanie".
"Niestety jedna "czarna owca" może popsuć wizerunek pozostałych druhów ochotników bezgranicznie oddanych służbie" - napisano w odręcznym oświadczeniu.
"Prosimy o zrozumienie i obiektywną ocenę, ażeby postawa jednego niezdyscyplinowanego i na wskroś nieodpowiedzialnego druha nie wpłynęła na wizerunek pozostałych strażaków" - zaapelowano.
Drugi druh - kierowca - zeznał, że w czasie trwania akcji był trzeźwy. Zarząd zadecydował, że do czasu wyjaśnienia sprawy przez kompetentne w tej kwestii organy, zawiesi jego członkostwo w jednostce.