Australia. Członkowie rockowego zespołu pobili się na scenie
Członkowie zespołu rockowego The Brian Jonestown Massacre wdali się w bójkę przed wypełnioną po brzegi salą koncertową w Melbourne w Australii. Incydent skłonił grupę do odwołania pozostałej części australijskiej trasy koncertowej.
Chaos na scenie rozpoczął się po zagraniu przez zespół The Brian Jonestown Massacre z San Francisco sześciu piosenek. 56-letni lider kapeli Anton Newcombe zaczął kłócić się z gitarzystą Ryanem Van Kriedtem - pisze "New York Post".
- Odetnij temu kolesiowi mikrofon, odłóż moją gitarę, koniec imprezy, kapitanie - krzyczał Newcombe. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące całą scenę.
Szarpanina na scenie
- Właściwie to cię nie potrzebujemy. Idź. Odłóż moją gitarę na scenę i pomyśl o tym, co się dzieje. Odłącz się - dodał lider grupy. Van Kriedt odpowiedział mu: Lepiej się nad tym zastanów, człowieku. To jest na zawsze.
ZOBACZ: Tragedia przed koncertem Taylor Swift. "Była taka piękna i młoda"
W pewnym momencie Ryan Van Kriedt popchnął wokalistę. Newcombe chwycił za gitarę i zaczął nią wymachiwać w kierunku kolegi z zespołu. Między mężczyznami doszło do szarpaniny.
Pozostali członkowie grupy próbowali rozdzielić muzyków. Ostatecznie w zakończeniu sprzeczki musiała pomóc ochrona - relacjonuje "New York Post". Chwilę później Van Kriedt opuścił scenę, podczas gdy Newcombe nadal krzyczał do mikrofonu.
Awantura na koncercie. Odwołali występ
Fani zespołu opowiadali o tym, jak wyglądał początek koncertu. - Anton śpiewał okropnie przez około 20 minut i przez większość z pozostałych dwóch godzin krzyczał na nas - powiedział jeden z fanów News.com.AU.
- Powiedział, że jesteśmy rakiem, że nie chce tu być, przez całą noc mówił do swojego zespołu, wielokrotnie powtarzał nam, jakie mamy szczęście, że on tu jest - dodał.
Zespół The Brian Jonestown Massacre odwołał pozostałe koncerty w Australii - czytamy na "New York Post". Członkowie grupy nie odnieśli się do zdarzenia.
Czytaj więcej