Nie żyje Daniel Chojniacki. Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR zginął w lawinie w Austrii
Austriacka policja poinformowała, że nie żyje Daniel Chojnacki - prezes grupy karkonoskiej GOPR. 41-letni Polak miał stracić życie w wyniku w wyniku zejścia lawiny w Alpach podczas prywatnej wycieczki.
Jak opisuje "Kronen Zeitung", w czwartek po południu zeszła lawina, która przygniotła 41-letniego Polaka. Po pomoc zadzwonił jego 47-letni towarzysz. Udało mu się odkopać kolegę oraz przeprowadzić akcję reanimacyjną.
Na miejsce przybyli ratownicy, a Polaka zabrano do szpitala. Nie udało się go uratować - według austriackiej policji, na którą powołuje się portal zmarł w klinice w Innsbrucku.
Nie żyje Daniel Chojnacki. "Zabrała go lawina"
"Zabrała go lawina w austriackich Alpach. Zmarł w szpitalu. Zostawił żonę i 5 dzieci. Wspaniały, empatyczny i wszędobylski człowiek. Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR, społecznik z krwi i kości. Rodzinie oraz najbliższym składam najszczersze wyrazy współczucia. Będzie nam go ogromnie brakowało" - napisał prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w mediach społecznościowych.
Niedługo później wpis w sprawie śmierci Daniela Chojniackiego opublikował fanpage GOPR Karkonosze. "Z niesamowitym smutkiem i niedowierzaniem informujemy, że w austriackich Alpach w wieku 41 lat zginął Daniel Chojnacki, ratownik GOPR Karkonosze, ale przede wszystkim niesamowicie pozytywny, koleżeński, energiczny i po prostu dobry człowiek" - podkreślili jego koledzy z zespołu.
"Daniel w naszym Pogotowiu pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji, m.in. Prezesa Zarządu Grupy Karkonoskiej GOPR, Członka Zarządu Głównego GOPR oraz Członka Rady Fundacja GOPR. Był zawsze otwarty, pomocy i uśmiechnięty, a w działaniach ratowniczych zawsze zdeterminowany, żeby osobom potrzebującym udzielić w górach pomocy. Niestety, te góry go zabrały" - dodano.
Wkrótce jednak wpisy zniknęły z mediów społecznościowych.
Naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR podkreślił w rozmowie z Polsatnews.pl, że wszelkie informacje na temat śmierci ratownika są nieoficjalne. Jego rodzina nie dotarła jeszcze na miejsce wypadku i nie potwierdziła takich informacji. Zaznaczył również, że Chojniacki był na wyjeździe o charakterze prywatnym, a nie służbowym.
Czytaj więcej