Granica polsko-ukraińska. Doniesienia o śmierci kierowcy

Polska
Granica polsko-ukraińska. Doniesienia o śmierci kierowcy
PAP/Darek Delmanowicz
Zmarł drugi kierowca na polsko-ukraińskiej granicy

Drugi ukraiński kierowca zmarł na granicy z Polską - przekazał początkowo wiceszef stowarzyszenia przewoźników. Na granicy trwa protest polskich przewoźników, a ukraińscy kierowcy stoją w wielokilometrowych kolejkach. Informacja obiegła media, jednak jak dowiedział się Polsat News, śmierć Ukraińca nie ma związku z protestem.

W nocy ze środy na czwartek zmarł kierowca na parkingu w Korczowej - przekazał wiceszef ukraińskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych Wołodymyr Balin, cytowany przez portal Suspilne.

 

Dodał, że choć najprawdopodobniej przyczyny były naturalne, "ale tak czy inaczej swoją rolę odegrał stres, jakiego oni (tj. kierowcy) doświadczają z powodu strajku (polskich przewoźników) i niepewność, kiedy zdołają wjechać na Ukrainę". Wskazał też, że zmarły kierowca jechał pojazdem na charkowskich numerach rejestracyjnych.

Policja: Śmierć Ukraińca nie ma związku z protestem

Jednak policja przekazała Polsat News, że śmierć Ukraińca nie ma związku z protestem przewoźników. - Wczoraj (w środę - red.) po godz. 20 otrzymaliśmy informację o nieprzytomnym kierowcy ciężarówki. W miejscowości Kosina zostały odnalezione zwłoki 56-letniego obywatela Ukrainy - przekazał nam podkom. Wojciech Gruca z Komendy Powiatowej Policji w Łańcucie.

 

- Z czynności przeprowadzonych pod nadzorem prokuratury wynika, że w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie. Ciało mężczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych - dodał.

 

ZOBACZ: Ukraińscy tirowcy wściekli na protest Polaków. "Śmierdzimy jak psy"

 

Gruca został zapytany czy śmierć ma jakikolwiek związek z protestem przewoźników. - Na terenie powiatu łańcuckiego nie znajdują się samochody oczekujące na przejazd na przejście graniczne w Korczowej czy Medyce, więc śmierć tego człowieka nie ma związku z tym protestem - zaznaczył funkcjonariusz.

 

Kierowcę znalazł mieszkaniec Kosiny. Zdziwiło go, że ciężarówka stoi na parkingu kościelnym. Zapukał do szoferki i ponieważ kierowca nie reagował, wezwał służby.

Protest na granicy z Ukrainą. Kierowca tira zmarł na parkingu w Chełmie

Polscy przewoźnicy rozpoczęli blokadę na granicy z Ukrainą 6 listopada, w pobliżu trzech przejść granicznych. Pięć dni później, 11 listopada doszło do śmierci na granicy. W ciężarówce na parkingu w Chełmie zmarł mężczyzna z Ukrainy, który czekał na przekroczenie granicy w Dorohusku.

 

Wiceminister Rozwoju Wspólnot, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy Serhij Derkacz podkreślił wówczas, że nie ma podstaw, by sądzić, że zgon nastąpił z przyczyn nienaturalnych.

 

ZOBACZ: Protest przewoźników na granicy. Ukraina zapowiada pozwy

 

Kolejki przed granicą spowodowane są protestem polskich przewoźników, którzy od 6 listopada nie przepuszczają aut ciężarowych na przejściach m.in. w Korczowej i Dorohusku.

 

Protestujący postulują m.in. za wprowadzeniem zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszeniem licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzeniem ich kontroli.

Karolina Gawot / sgo/jk/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie