Śmierć kierowcy na granicy z Ukrainą. Wasyl Zwarycz wysłał notę do MSZ. Chce końca protestu
"Ambasada w trybie pilnym skierowała kolejną oficjalną notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski, domagając się odblokowania ruchu ciężarówek" - napisał w czwartek w mediach społecznościowych ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz. To reakcja na doniesienia o śmierci ukraińskiego kierowcy w przygranicznej miejscowości Korczowa.
Od 6 listopada trwa protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. Pięć dni później doszło do śmierci mężczyzny w ciężarówce na parkingu w Chełmie. Okazało się, że to Ukrainiec, który czekał na przekroczenie granicy w Dorohusku.
W czwartek pojawiła się informacja o kolejnej śmierci ukraińskiego kierowcy. Mężczyzna miał umrzeć z przyczyn naturalnych. Jego ciało znaleziono w ciężarówce zaparkowanej w miejscowości Kosina (pow. łańcucki). Policja przekazała jednak Polsat News, że druga śmierć Ukraińca nie ma związku z protestem przewoźników.
Ambasador Ukrainy wysłał notę dyplomatyczną do polskiego MSZ
Na powyższe doniesienia zareagował ambasador Ukrainy w Warszawie Wasyl Zwarycz. "Strona ukraińska skierowała do Ministra Spraw Zagranicznych RP oficjalną notatkę w związku ze śmiercią drugiego ukraińskiego kierowcy w kolejce na granicy" - podała agencja Unian.
ZOBACZ: Przewoźnicy blokują granicę z Ukrainą. Ambasador Wasyl Zwarycz: Cios w plecy
Zwarycz miał stwierdzić, że "kierowca ukraińskiej ciężarówki stał w kolejce przed punktem kontrolnym w Korczowie, co było spowodowane strajkiem". "Ambasada domaga się odblokowania ruchu pojazdów ciężarowych" – napisał dyplomata na Facebooku.
"Ograniczenie ruchu towarowego przez polskich protestujących zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu, powoduje istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa i ruchu na drogach publicznych, a tym samym, zgodnie z przepisami ustawy RP o zgromadzeniach, stanowi bezpośrednią podstawę do rozwiązania strajku przez przedstawiciela organu samorządu terytorialnego, który wydał zezwolenie na jego przeprowadzenie" - czytamy we wpisie Zwarycza.
Wasyl Zwarycz śle notę ws. protestu na granicy. MSZ nie potwierdza, nie zaprzecza
Ambasador wezwał polskie władze, by podjęły "zdecydowane działania w celu odblokowania ruchu i zapobieżenia sytuacji, w której ukraińscy, polscy i zagraniczni kierowcy ciężarówek stoją w kilometrowych kolejkach bez odpowiednich warunków, stając się tym samym zakładnikami działań organizatorów protestu".
Polsatnews.pl skontaktował się z biurem prasowym polskiego MSZ. Przedstawicielka resortu stwierdziła, że nie jest w stanie potwierdzić informacji, czy pismo od Wasyla Zwarycza trafiło już na ręce ministra Zbigniewa Raua.
ZOBACZ: Blokada przejść granicznych. Ukraina nie pójdzie na kompromis
Polscy przewoźnicy rozpoczęli blokadę na granicy z Ukrainą 6 listopada, w pobliżu trzech przejść granicznych. Pięć dni później, 11 listopada doszło do śmierci na granicy. W ciężarówce na parkingu w Chełmie zmarł mężczyzna z Ukrainy, który czekał na przekroczenie granicy w Dorohusku.
Wiceminister Rozwoju Wspólnot, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy Serhij Derkacz podkreślił wówczas, że nie ma podstaw, by sądzić, że zgon nastąpił z przyczyn nienaturalnych.
Długie kolejki tirów przed przejściami granicznymi z Ukrainą
Sznury samochodów ciężarowych przed granicą spowodowane są protestem polskich przewoźników, którzy od nie przepuszczają aut ciężarowych na przejściach m.in. w Korczowej i Dorohusku.
Protestujący postulują m.in. wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.
Czytaj więcej