Sejm. Donald Tusk zapowiada komisje śledcze. Chce zająć się tzw. wyborami kopertowymi
- W przyszły wtorek powołamy komisję śledczą ds. tzw. wyborów kopertowych. Do końca roku chcemy powołać komisje ds. afery wizowej i ds. Pegasusa - przekazał we wtorek Donald Tusk.
- Przygotowaliśmy projekty uchwał i ustaw, które będziemy chcieli procedować w środę i na kolejnej części tego pierwszego posiedzenia Sejmu, i w najbliższych tygodniach - powiedział Donald Tusk. Jak dodał, w środę zaplanowano procedowanie projektu ustawy w sprawie in vitro.
Lider KO podkreślił, że w środę parlamentarzyści procedować będą projekt w sprawie finansowania in vitro. - Wspólnie z tysiącami Polek i Polaków zebraliśmy pół miliona podpisów pod tym projektem, jutro rozpocznie się finałowa rozgrywka o nadzieje i marzenia o swoich własnych dzieciach dla wielu polskich rodzin. Jestem z tego powodu bardzo dumny - powiedział Tusk. Ustawa o finansowaniu in vitro jest wspólnym przedsięwzięciem całej przyszłej koalicji rządzącej - podkreślił.
Donald Tusk: Chcemy naprawić Polskę
- Zapowiadałem w czasie kampanii, że chcemy naprawiać Polskę po rządach PiS. Pierwszym krokiem musi być rozliczenie - podkreślił Tusk.
- Dlatego chcemy ten czas, zanim powstanie rząd, wykorzystać do przygotowania rozliczenia tych złych rzeczy, które ciągle się dzieją - powiedział polityk.
ZOBACZ: Marek Suski kontra Szymon Hołownia. Poseł mówił mimo wyłączonego mikrofonu
Jak dodał, ma nadzieję, że powstanie komisji będzie dla niektórych polityków PiS znakiem ostrzegawczym.
- Niewykluczone, że już w przyszły wtorek zostanie powołana komisja śledcza do tzw. wyborów kopertowych - powiedział.
Dodał, że do końca roku KO chce powołać komisje ds. afery wizowej i ds. Pegasusa.
- To jest komisja do wyjaśnienia spraw - nazwijmy umownie - Pegasusa. Chodzi nie tylko o to jedno narzędzie inwigilacji, kontroli obywateli, w tym opozycji. Chodzi o cały zestaw działań, co do których już od wielu miesięcy wszyscy wiemy, że były i niemoralne, i nielegalne - stwierdził Donald Tusk.
- Straty moralne, polityczne, też reputacyjne dla Polski były ewidentne - dodał.
Donald Tusk o Trybunale Stanu
Polityk został zapytany o plany działania Trybunału Stanu. - Chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego i zmuszającego do odpowiedzialności polityków funkcjonariuszy najwyższego szczebla - powiedział.
- Mamy większość, żeby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Będziemy analizować tę sprawę - stwierdził. Jak przyznał, KO brakuje głosów do postawienia przed Trybunałem członków Rady Ministrów.
Donald Tusk o lex Tusk
Donald Tusk zapowiedział także, że KO złoży w Sejmie projekty ustaw dotyczące legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży i pigułki "dzień po".
- Nasze projekty są gotowe, ale chcemy publicznie, przy otwartej kurtynie, z obecnością mediów dyskutować ze środowiskami społecznymi, pozarządowymi o optymalnym kształcie tych ustaw dotyczących praw i zdrowia kobiet - podkreślił.
- W interesie reputacji klasy politycznej jest, abyśmy jak najszybciej przyjęli ustawę, zgodnie z którą każda posłanka, każdy poseł, senatorka, senator, minister, premier, prezydent miasta, burmistrzyni - będą ujawniali także majątki swoich współmałżonków - powiedział Donald Tusk.
ZOBACZ: Zmiana ws. "lex Tusk". Adam Bielan dementuje wypowiedź Marka Asta
- Będziemy także robili porządek z komisją zwaną kiedyś lex Tusk. Odwołamy skład tej komisji we wtorek na kolejnej części pierwszego posiedzenia Sejmu i później zastanowimy się nad przyszłością prac tej komisji - dodał.
Odwołując się do tematu pieniędzy z KPO, Tusk stwierdził: - Niektórzy z państwa mi dokuczali, kiedy mówiłem, że dzień po wygranych wyborach odblokuję te pieniądze. Gdybyśmy od pierwszych dni mieli możliwość funkcjonowania jako rząd, sprawa byłaby załatwiona.
- W Europie nikt nie ma wątpliwości, że nowy rząd i nowa większość parlamentarna zrobi wszystko, żeby praworządność wróciła do Polski". Zaznaczył, że "nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale dużo ważniejsza jest istota sprawy - dodał.
Donald Tusk: Proszę wyjąć rękę, jak pan do mnie mówi
Donald Tusk otrzymał także pytania od pracowników TVP. Jedno z nich dotyczyło pogłosek, jakoby po roku na stanowisku premiera miał przenieść się do Brukseli. - Nie, nie wybieram się nigdzie. Znam waszą propagandę, wasze oszczerstwa pod moim adresem. Nikt nie wierzy w tego typu spin, w tę propagandę - powiedział lider KO.
- Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, jakie konsekwencje spotkają osoby, które dopuściły do tego, że media publiczne w Polsce działają niezgodnie z misją - dodał.
- Ciągle dziwię się, gdy słyszę funkcjonariuszy pisowskiej telewizji i ich sposób zadawania pytań, nawet zachowania na konferencjach prasowych, nie jestem w stanie uwierzyć, że przez kilka lat coś takiego mogło się stać z mediami publicznym - stwierdził polityk.
Na konferencji doszło do spięcia Tuska z pracownikiem TVP Miłoszem Kłeczekiem. - Proszę wyjąć rękę, jak pan do mnie mówi - powiedział Tusk.
Czytaj więcej