Marek Suski kontra Szymon Hołownia. Poseł mówił mimo wyłączonego mikrofonu

Polska
Marek Suski kontra Szymon Hołownia. Poseł mówił mimo wyłączonego mikrofonu
Polsat News
Spięcie między Markiem Suskim a Szymonem Hołownią

Wznowienie posiedzenia Sejmu przyniosło wiele emocji. Te szczególnie udzieliły się posłowi PiS Markowi Suskiemu. Polityk pojawił się na mównicy i zaczął mówić, mimo wyłączonego mikrofonu. - W jakim trybie chce pan wystąpić, panie pośle Marku Suski? - dopytywał marszałek Szymon Hołownia.

Po wznowieniu obrad przez marszałka Sejmu wniosku formalny o przerwę w obradach złożył Stefan Krajewski (PSL). Następnie z głosem przeciwnym wystąpił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Jego wypowiedź została przerwana przez marszałka Sejmu, który wyłączył mikrofon. Gdy Szymon Hołownia tłumaczył, na jakiej podstawie zdecydował się przerwać wypowiedź Adamczyka, na mównicy pojawił się poseł Marek Suski (PiS). 

 

- Panie pośle, w jakim trybie znalazł się pan przed obliczem Wysokiej Izby? - zapytał marszałek Hołownia. Poseł mówił jednak do zgromadzonych parlamentarzystów, mimo wyłączonego mikrofonu. - Ta obecność mnie cieszy, natomiast został zgłoszony wniosek formalny - powiedział marszałek i doprecyzował, że jeden z posłów wystąpił już z głosem przeciwnym do tego wniosku. 

 

ZOBACZ: Kacper Płażyński w programie "Graffiti": Za dużo arogancji, za mało skromności

 

- W jakim trybie chce pan wystąpić, panie pośle Marku Suski? - dopytywał marszałek Szymon Hołownia. Polityk PiS stał na mównicy i domagał się dopuszczenia go do głosu. - Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. Wszystko jasne - kontynuował, słysząc odpowiedź.

 

Marek Suski przemawiał mimo przerwy i wyłączonego mikrofonu, a jego słowa nie były rejestrowane. Posłowie siedzący w sejmowych ławach informowali w mediach społecznościowych, że Suski mówił o łamaniu regulaminu Sejmu. W tym czasie Szymon Hołownia poddał pod głosowanie wniosek o przerwę w obradach. Tuż przed ogłoszeniem wyników Suski opuścił mównicę. Zarządzono minutę przerwy w obradach. 

 

WIDEO: Gorąco na sali plenarnej 

 

 

Dyskusja o zmianach w UE

W dalszej części posiedzenia głos zabrał m.in. minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Z mównicy odniósł się do propozycji zmian dot. traktatów unijnych. Stwierdził, że kompetencje narodowe dot. m.in. polityki klimatycznej zostaną przeniesione na poziom unijny.

 

ZOBACZ: Krzysztof Bosak o premierze: Pozuje na takiego, że mógłby teraz do Konfederacji wstąpić

 

- Polska, jako kraj, nie będzie miała kompetencji do zawierania umów międzynarodowych - dodawał minister.

 

- Jeżeli ta propozycja zostałaby przyjęta, to do przyszłych zmian traktowych nie będzie wymagana jednomyślność. Oznacza to, że Polska może zostać związana umową międzynarodową, której nie będzie sygnatariuszem - mówił Szynkowski vel Sęk, uznając to za przekroczenie "czerwonej granicy".

polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie