"Gość Wydarzeń". M. Mastalerek: Miała być Trzecia Droga, a będzie trzecia kadencja Tuska
- Kiedy przyjdzie ta proza życia to myślę, że będzie miał bardzo duże polityczne problemy - ocenił nowego marszałka Sejmu Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Dodał, że Donald Tusk chce zrobić "awanturę" w Sejmie, a jej twarzą ma być właśnie nowy marszałek.
- Jako człowiek miałem okazję go poznać, bardzo sympatyczny, sprawiający świetne wrażenie. Ma dziś swoje pięć minut, jest w błysku fleszu, zawsze bardzo to lubił, był prezenterem telewizyjnym, z resztą bardzo dobrym showmanem - ocenił nowego marszałka Sejmu Szymona Hołownię Marcin Mastalerek.
- Ale zaraz przyjdzie proza życia. Kiedy przyjdzie ta proza życia to myślę, że będzie miał bardzo duże polityczne problemy. Skala oczekiwań i tego, co zapowiedział w kampanii wyborczej, tego, że będzie "trzecią drogą" i nie będzie wchodził w konflikt między PiS a KO sprawi, że będzie miał gigantyczne problemy polityczne - stwierdził szef gabinetu prezydenta.
Mastalerek podał, że Szymon Hołownia reprezentuje interesy Donalda Tuska. - Miała być Trzecia Droga, a będzie prawdopodobnie trzecia kadencja Tuska - zaznaczył.
ZOBACZ: Sejm. Wybrano członków Trybunału Stanu
Dodał, że Tusk chce się zemścić na PiS, a wyborcy Trzeciej Drogi będą zawiedzeni, że zamiast postulatów otrzymają "zemstę". Uznał, że interesem przewodniczącego KO jest awantura w Sejmie.
- To marszałkowi w Sejmie powinno najbardziej zależeć na tym, żeby PiS miało swojego przedstawiciela w Sejmie (…) Czy Sejm będzie dobrze działał bez wicemarszałka z największego klubu? Przecież to będzie jedna wielka awantura, a jej twarzą będzie marszałek Hołownia - powiedział.
"Idźcie do ratusza, niech was Trzaskowski zaprzysięgnie"
Zapytany o to, kiedy prezydent powoła Radę Ministrów, jeżeli Mateuszowi Morawieckiemu nie powiedzie się misja tworzenia rządu szef gabinetu odpowiedział, że "ciężko rozmawiać o dokładnych terminach".
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał szefa gabinetu prezydenta, czy wydarzy się to przed 14 i 15 grudnia, kiedy odbywa się szczyt unijny. To od decyzji prezydenta ws. nowego rządu zależy, kto na niego pojedzie - Mateusz Morawiecki czy Donald Tusk.
- Przede wszystkim nie wiemy kiedy będzie głosowane wotum zaufania, jeśli nie wyjdzie premierowi Morawieckiemu jego misja - odpowiedział Mastalerek. - Przede wszystkim 12 grudnia i zdaje się, że 11 grudnia, to pan prezydent Duda jest w Szwajcarii, ma wizytę międzynarodową, więc to wszystko będzie musiało być zgrane z kalendarzem - podkreślił.
ZOBACZ: Mastalerek: gdyby Trzaskowski był od początku kampanii, miałby kryzys
Mastalerek dopytywany, czy może się okazać, że prezydent "nie będzie miał czasu dla rządu premiera Tuska" i na szczyt UE pojedzie jako premier jeszcze Mateusz Morawiecki, powiedział, że "ma nadzieję, że nie będzie takich problemów". - No chyba, że PO czy rząd premiera Donalda Tuska będzie wolał być zaprzysiężony przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego" - dodał.
- Słyszałem dziś wypowiedzi przyszłego prawdopodobnie ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego o tym, że tak naprawdę prezydentem to jest Rafał Trzaskowski. Więc jeżeli takie głosy będą się pojawiały, to dam im wtedy dobrą radę: idźcie do ratusza, niech was prezydent Trzaskowski zaprzysięgnie i wtedy będziecie mogli sobie jechać (na szczyt UE - red.). Oczywiście żartuję - wyjaśnił.
WIDEO: Marcin Mastalerek w "Gościu Wydarzeń"
"Prezydent Duda chce pokoju i współpracy"
- To kwestia obrażania Polaków, milionów Polaków, którzy głosowali w wyborach prezydenckich i chciałbym z tego studia, z Polsatu zaapelować do polityków PO, żeby przestali obrażać polską demokrację, żeby przestali obrażać Polaków - dodał.
Według Mastalerka, mówienie, iż tak naprawdę prezydentem to jest Rafał Trzaskowski obraża wszystkich, którzy zagłosowali w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę. Ocenił, że "to mu przypomina 'przemysł pogardy 2.0'". Powiedział, że w tym miejscu "chciałby postawić granicę". - Jak będziecie takie rzeczy sobie opowiadali, że prezydentem jest Rafał Trzaskowski, to idźcie do Rafała Trzaskowskiego, niech was zaprzysięży, tylko nie wiem jak wtedy polecicie na szczyt Rady UE - powiedział, mówiąc o politykach KO.
Podkreślił, że "prezydent Duda chce pokoju i współpracy". - Ale jeżeli będziemy widzieli, i prezydent Duda będzie widział, że próbuje się wzniecać przemysł pogardy, to tu się nikt nie przestraszy w Pałacu Prezydenckim - mówił Mastalerek.
Mastalerek ostrzega Donald Tuska
Szef gabinetu odniósł się także do ewentualnego postawienia szefa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunał Stanu.
- Apeluję, by zapowiadając takie sprawy pamiętali o polskiej złotówce, o stabilności finansowej - odniósł się do polityków koalicji.
ZOBACZ: Adam Glapiński: Każdy, kto atakuje NBP, ma złe zamiary wobec Polski i Polaków
- Żeby się pan Tusk nie zdziwił, jak koledzy prezesa Glapińskiego z innych państw zaraz się upomną o niezależność Narodowego Banku Polskiego, bo NBP musi być niezależne - podkreślił.
Mastalerek przekazał, iż "przewiduje", że inni prezesi widząc co się dzieje w NBP od razu zaczną działać. Przestrzegł Donalda Tuska "by mu się to czkawką nie odbiło".
M. Mastalerek: Przyszłość zależy od wyborów prezydenckich
Poruszył także sprawę wyborów prezydenckich. - Przyszłość zależy od wyborów prezydenckich w 2025 roku. (...) To te wybory będą wyznacznikiem, bo będą się odbywać przy podobnej frekwencji, co wybory parlamentarne - skomentował.
- Jeżeli prezes Jarosław Kaczyński myśli o tym, żeby PiS było formacją, która przetrwa, to musi w wyborach wystawić kandydata, który będzie miał szansę i powalczy - zaznaczył.
ZOBACZ: Spięcie Belki z Mastalerkiem. "Żyrandol wydaje się być bardziej funkcjonalny od niego"
Na pytanie, czy wie kto może być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta odpowiedział, że on widzi tylko jednego człowieka, który jest prezydentem i to mu służy w Pałacu Prezydenckim. - Nie będę meblował PiS - dodał.
Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć TUTAJ.
Czytaj więcej