Kacper Płażyński w programie "Graffiti": Za dużo arogancji, za mało skromności
- Było za dużo arogancji, a za mało skromności - powiedział w programie "Graffiti" Kacper Płażyński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że PiS przegrało przez użycie władzy, a "małe rzeczy" zdecydowały, że ugrupowanie nie zdobyło "paru procent więcej".
- Myślę, że zrobiliśmy świetny wynik, ale przy tym przegraliśmy wybory. To trzeba jasno powiedzieć - powiedział poseł PiS.
Polityk wskazał, że w ostatnich latach polski rząd mierzył się z wieloma problemami takimi jak pandemia, kryzys migracyjny i wojna w Ukrainie.
ZOBACZ: Krzysztof Bosak o premierze: Pozuje na takiego, że mógłby teraz do Konfederacji wstąpić
- Pomimo wszystkich katastrof, jakie spłynęły na tę część Europy, 7,6 mln osób zagłosowało na nas. To nie jest wielka porażka - powiedział.
- Uważam, że doszło do zużycia władzy. Za dużo arogancji, za mało skromności po tych ośmiu latach. Myślę, że po ośmiu latach każdy naród oczekuje, że politycy zachowają więcej skromności, a nie zaczną odfruwać. To małe rzeczy spowodowały, że zabrakło nam dwóch, trzech procent - ocenił polityk.
"Proponowanie nam pięciu komisji to łamanie dobrego obyczaju"
Wcześniej prowadzący "Graffiti" zapytał polityka o możliwy podział komisji w Sejmie. Dopytywał, czy PiS spodziewa się "walki" o komisje.
- Można podjąć walkę wtedy, gdy ma się możliwości walkę wygrać. Za naszych rządów opozycja miała 10 czy jedenastu przewodniczących komisji. W tej chwili brakuje nam około 30 posłów do większości, więc proponowanie nam pięciu czy sześciu komisji jest po prostu złamaniem dobrego obyczaju.
- To kolejna brzydka zagrywka po wyborach marszałków Sejmu i Senatu, gdzie większość opozycyjna, zamiast wprowadzać lepsze standardy, psuje je - wskazał poseł PiS.
"Daj Boże, żeby koalicja naprawiła swój błąd"
Grzegorz Kępka zapytał o pojawiające się informację, że większość senacka może zgodzić się na kandydaturę Marka Pęka na wicemarszałka Senatu.
- Daj Boże, żeby naprawili swój błąd. Próba narzucania największemu ugrupowaniu tego, kogo może wyznaczać na stanowiska z demokracją nie ma nic wspólnego. To łamanie standardów - ocenił Kacper Płażyński.
- Panie pośle, ale sami nie głosowaliście za wicemarszałkami, z wyjątkiem wicemarszałka Bosaka. Czy to nie jest filozofia Kalego? - zapytał Grzegorz Kępka.
- Ja się wstrzymałem przy głosowaniu, bo stwierdziłem, że skoro oczekujemy poparcia marszałek Elżbiety Witek, to dam szansę większości. Zagłosowałem przeciwko kandydaturze posła Zgorzelskiego, bo skoro PSL nie poparł marszałek Witek, to ja nie będę popierał posła Zgorzelskiego - powiedział poseł PiS.
Wyjaśnił, że w jego ugrupowaniu uznano, że z powodu braku poparcia dla Elżbiety Witek "nie ma sensu brać udziału w tym teatrze".
K. Płażyński: Chodzi o przejeżdżanie nam prętem po kracie
Według Kacpra Płażyńskiego większość parlamentarna dąży do zaostrzania konfliktu z jego ugrupowaniem.
- To taktyka opozycji, żeby nam jak najmocniej "przejeżdżać prętem po kracie", żeby pokazywać, że jesteśmy gorszymi reprezentantami narodu. Niesmaczne - powiedział polityk.
WIDEO: Kacper Płażyński w "Graffiti"
D. Tusk realizuje interesy niemieckie
Prowadzący zapytał, czy poseł zgadza się ze słowami, że "partia Donalda Tuska to partia niemiecka".
- Nie podpisałbym się pod takimi słowami. Powiedziałbym, że partia Donalda Tuska i sam Donald Tusk realizują interesy Niemiec - odpowiedział.
Dodał, że projekty realizowane przez dotychczasowy rząd takie jak CPK, port kontenerowy w Świnoujściu i energetyka jądrowa są sprzeczne z interesami Niemiec.
- Te kwestie w umowie koalicyjnej się nie znalazły, ale słyszałem Donalda Tuska mówiącego, że trzeba rozważyć inną lokalizację dla elektrowni jądrowej - powiedział.
K. Płażyński: In vitro jest drogie, ale każde dziecko to dar
Polityk został zapytany o poglądy na refundacje procedury in vitro.
- Mam co do tego mieszane uczucia. Wiem, że wpłynął w tym zakresie projekt obywatelski. Nie widziałem go, więc się do niego nie odniosę. Wiem też, że jednym z pomysłów premiera Morawieckiego w ramach "Dekalogu polskich spraw" jest wspieranie rodzin starających się o dzieci - powiedział w programie "Graffiti" Kacper Płażyński.
- Trzeba zwrócić uwagę, że procedura in vitro jest bardzo kosztowna, ale demografia się obniża, a każde dziecko to dar, z którego trzeba się cieszyć - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk dodał, że o dzietności decydują też warunki kulturowe. Jako przykład podał państwa Europy Zachodniej, gdzie większość dzieci przychodzi na świat w rodzinach imigranckich.
Poprzednie programy do obejrzenia na polsatnews.pl.
Czytaj więcej