Włodzimierz Karpiński otrzymał mandat europosła. Dzień wcześniej wyszedł z aresztu
W piątek Parlament Europejski poinformował o oficjalnym przyznaniu mandatów Włodzimierzowi Karpińskiemu, obejmującym miejsce po Krzysztofie Hetmanie oraz Witoldowi Pahlowi, zajmującym fotel Bartosza Arłukowicza w Europarlamencie. Karpiński dzień wcześniej wyszedł z aresztu, gdzie przebywał w związku z podejrzeniami o korupcję.
W komunikacie wydanym w piątek przez Parlament Europejski czytamy, że na posiedzeniu 20 listopada PE "przyjmie do wiadomości wybór na posłów do Parlamentu Europejskiego" dwóch nowych polskich europarlamentarzystów - Witolda Pahla i Włodzimierza Karpińskiego". Jak podkreślono, są oni oficjalnie uznani za europarlamentarzystów od czwartku 16 listopada.
ZOBACZ: Spięcie Belki z Mastalerkiem. "Żyrandol wydaje się być bardziej funkcjonalny od niego"
Jak podał PE, gdy poseł do Parlamentu Europejskiego decyduje się odejść, umiera lub traci mandat, powiadamia o tym (lub robią to w jego imieniu władze państwa, z którego pochodzi) Przewodniczącego PE. W przypadku rezygnacji lub nominacji na inne stanowiska we władzach państwowych europosła, odpowiednia komisja bada zgodność tej decyzji z przepisami unijnymi.
Następnie Przewodniczący PE informuje Parlament o wnioskach właściwej komisji, Parlament ogłasza wakat. Właściwe organy krajowe są wtedy proszone o obsadzenie wakującego miejsca. Państwo członkowskie informuje Parlament o zastępstwie, którego ogłoszenie następuje na posiedzeniu plenarnym. Następnie nowy poseł do PE podpisuje oświadczenie o niepołączalności i obejmuje urząd.
Sprawa W. Karpińskiego. Z aresztu do Brukseli
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w środę, że podpisał dokumenty informujące trzy osoby o pierwszeństwie przysługującym im w objęciu mandatu do Parlamentu Europejskiego.
ZOBACZ: Włodzimierz Karpiński: Czuję się skrzywdzony przez prokuraturę
Włodzimierz Karpiński, były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL w czwartek opuścił areszt, w którym przebywał od lutego. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który w październiku tego roku zdobył mandat do polskiego Sejmu i go objął. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posłankę. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, ale polityk zmarł w maju br. Mandat europosła przypada więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
Polska posiada dwóch nowych europarlamentarzystów
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, Marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej, kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu w PE w miejsce osoby, której wygasł mandat.
ZOBACZ: Leszek Miller przewiduje współpracę prezydenta z nowym rządem. "Nie ma się co łudzić"
Oświadczenie kandydata o przyjęciu mandatu do PE powinno być złożone w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia. Niezłożenie go w tym terminie oznacza zrzeczenie się pierwszeństwa do obsadzenia mandatu.
Drugi mandat europosła obejmie Witold Pahl - były sędzia Trybunału Stanu i były wiceprezydent Warszawy. Otrzyma on mandat po wybranym do Sejmu z list KO Bartoszu Arłukowiczu. W wyborach do PE w 2019 roku kilkoro kandydatów z listy zdobyło lepszy wynik; była marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak również zdobyła jednakże mandat w Sejmie, podobnie jak Jarosław Rzepa, który został posłem z ramienia Trzeciej Drogi. Wśród kandydatów przed Pahlem znalazła się jeszcze była minister pracy i polityki społecznej oraz posłanka Jolanta Fedak, która zmarła w 2020 roku. W tej sytuacji mandat po Arłukowiczu przydał więc Pahlowi.
Konferencja W. Karpińskiego. "Czuję się pokrzywdzony"
W czwartek odbyła się konferencja z udziałem Włodzimierza Karpińskiego. Polityk przyznał, że czuje się skrzywdzony przez prokuraturę i sposób jej działania. Dodał, że wyda stosowne oświadczenie "jak ochłonie, ale na razie pragnie spotkać się z rodziną".
ZOBACZ: Włodzimierz Karpiński opuścił areszt
Obrońca Karpińskiego Michał Królikowski dodał, że "tymczasowe aresztowanie jest w Polsce nadużywane, a przepisy wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość pozwalają na bardzo łatwe aresztowanie każdego".
- Tymczasowe aresztowanie to sposób normalnego funkcjonowania prokuratury, Polska jest haniebnym przykładem masowego ograniczania prawa do wolności ze względu na potrzeby postępowania przygotowawczego - przekazał Królikowski.
Czytaj więcej