Mateusz Morawiecki ma ofertę dla wszystkich partii. "Chcemy zupełnie innego rządu"
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił program, który ma realizować jego rada ministrów. - Te propozycje to jednocześnie oferta dla posłów wszystkich innych ugrupowań, którym zależy na spełnianie punktów również ich programu - przekazał.
Premier zapowiedział, że skład nowej Rady Ministrów zostanie przez niego przedstawiony w ciągu 7-8 dni.
- To będzie zupełnie inny rząd. Chcemy zakończyć wojnę polsko-polską, chcemy rządu, który będzie ponadpartyjny, może nawet pozapartyjny. Zaczęliśmy od strony programu. Skoro Polacy zagłosowali na różne partie to zaczerpnęliśmy z różnych programów najbardziej wartościowe elementy i z tego budujemy "dekalog polskich spraw" - poinformował premier Morawiecki.
- Nie przedstawiam pomysłów na trzecią kadencję Prawa i Sprawiedliwości, a pierwszą kadencję koalicji polskich spraw. Te propozycje to jednocześnie oferta dla posłów wszystkich innych ugrupowań, którym zależy na spełnianie punktów również ich programów. Częścią mojej prezentacji jest także to, skąd na te postulaty wziąć fundusze - powiedział.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki o tworzeniu nowego rządu: Proces trwa. Skład gabinetu za kilka dni
Mateusz Morawiecki stwierdził, że "ich przeciwnicy polityczni, chcą się wycofać ze swojego programu sztandarowego 100 konkretów na 100 dni". - Widać, że ich polityka będzie taka jak była: polityka niemocy, której symbolem była ciepła woda w kranie, a także zdanie "pieniędzy nie ma i nie będzie". Mamy ofertę, aby zrealizować wasze postulaty w oparciu o dane o budżecie państwa, powołując się na Komisję Europejską, dane z agencji ratingowych - podkreślił.
Morawiecki: Chcemy pokazać mieszankę postulatów wszystkich partii
Premier zapewniał, że postulaty PiS są spójne z postulatami innych partii. Oferta ma być skierowana do wszystkich, również do posłów Platformy Obywatelskiej. - Chcemy, żeby wasze postulaty był realizowane razem z nami, w rządzie ponadpartyjnym, w rządzie, który skończy wojnę polsko-polską - zapowiedział.
- Chcemy pokazać taki blend, mieszankę postulatów wszystkich partii - podkreślił. - Po pierwsze: wakacje ZUS-owskie dla małych firm. To był element, który zaproponował PSL. Chcemy też zaproponować tarcze stałe, w sytuacji, gdy nastąpi jakiś kryzys, gdy nastąpią jakieś anomalie, jak pandemia, jak kryzys migracyjny, chcemy żeby firmy miały automatyczną wypłatę - wskazywał.
ZOBACZ: PiS szuka większości w Sejmie. Szymon Hołownia: Gorąco trzymam kciuki, kupuję popcorn
- Wydłużenie vacatio legis myślę, że spotka się z aprobatą Polski 2050, Konfederacji, ale też i posłów PSL. Drugim filarem programu jest "ambitny rozwój Polski". Chcemy rozwijać polskie inwestycje w ramach "Polskiego Ładu". Kolejna to kontynuowanie naszych superważnych programów takich jak CPK, port kontenerowy w Świnoujściu, rozwój portu kontenerowego w Gdańsku i oczywiście przedłużenie programu dróg lokalnych - kontynuował premier.
Mateusz Morawiecki przedstawił też plany dotyczące rozwoju energetyki. - Chcemy żeby nasz system energetyczny zmierzał w kierunku energetyki prosumenckiej, bo wcześniej to było niemożliwe. Chcemy lokować panele fotowoltaiczne na dachach bloków z wielkiej płyty. Kolejnym punktem jest polityka mieszkaniowa. Chcemy wspólnie z Lewicą, PSL-em skupić się na podaży mieszkań. - W programie Polski 2050 i Lewicy dostrzegliśmy też punkt ekologizacji bloków z tzw. wielkiej płyty - zapowiedział.
Konsultacje ws. rządu Morawieckiego. "Te osoby obawiają się nagonki"
- Chcemy żeby Polacy zarabiali średnio 10 tys. brutto. To jest możliwe. Chcemy uchwalić też ustawę o równych płacach kobiet i mężczyzn, to wczytaliśmy w Lewicy. Jesteśmy gotowi na radykalne działania w myśl propozycji Lewicy - deklarował. Stwierdził, że propozycja Konfederacji ws. kwoty wolnej od podatku to "dobry pomysł".
ZOBACZ: Awantura w Sejmie. Krzyki na sali, marszałek Hołownia interweniował
- Nie dopuśćmy do władzy tych, którzy doprowadzili do zapaści finansów publicznych. Zakończmy tę wojnę polsko-polską, która widzieliśmy już na pierwszym posiedzeniu Sejmu - wezwał.
Konsultacje w sprawie koalicji polskich spraw mają już trwać. - Odbywają się spotkania z posłami wszystkich partii, które wymagają poufności. Te osoby obawiają się nagonki medialnej i muszą dbać o swoje bezpieczeństwo polityczne, na pewno nie będę zdradzał ich tożsamości. Podjąłem się tej bardzo ważnej misji. Gdyby wyborcy chcieli, żeby Donald Tusk był premierem, to wygrałaby Platforma Obywatelska - powiedział. Jak dodał, przed zaprezentowaniem rządu będzie chciał skonsultować wszystko z prezydentem.
Czytaj więcej