Wyniki kontroli NIK ws. Odry. Marian Banaś: Państwo nie zareagowało właściwie
- Państwo polskie nie było przygotowane i nie zareagowało właściwie na masowe śnięcia ryb o nieznanej wówczas przyczynie - stwierdził Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli, odmawiając wyniki raportu pt. "Złota alga - mały glon, który obnażył niemoc dużego państwa". W dokumencie wskazano też, że "w pierwszym okresie kryzysu nie ostrzeżono ludzi i nie ograniczono dostępu do Odry".
Latem 2022 roku Odrę i jej dopływy dotknęła katastrofa ekologiczna - wyłowiono co najmniej 350 t zatrutych ryb, w tym 250 t w Polsce.
Po godzinie 11 NIK przedstawiła wyniki kontroli w sprawie "działania podmiotów publicznych w związku z kryzysem ekologicznym na rzece Odrze". W konferencji dotyczącej raportu "Złota alga - mały glon, który obnażył niemoc dużego państwa" wyniki omówił prezes Marian Banaś.
ZOBACZ: Pogoda na 14 listopada: Nadchodzi zmiana w pogodzie. Arktyczne powietrze zbliża się do Polski
Skontrolowano 20 jednostek: Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Ministerstwa Infrastruktury, Klimatu i Środowiska oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji, Inspekcję Ochrony Środowiska (GIOŚ i WIOŚ), Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (KZGW, RZGW) oraz urzędy wojewódzkie.
NIK punktuje błędy rządzących
- Państwo polskie nie było przygotowane i nie zareagowało właściwie na masowe śnięcia ryb o nieznanej wówczas przyczynie. (...) Kluczowe organy administracji publicznej odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie katastrofy ekologicznej na Odrze - przekazał Banaś.
Banaś zarzucił polskim władzom brak szybkiego i jasnego komunikatu dla obywateli. Stwierdził, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa z co najmniej kilkunastodniowym opóźnieniem skierowało alerty. Również wojewodowie z opóźnieniem wprowadzili pierwsze zakazy korzystania z Odry.
- Nie zapewniono wymaganego w takich sytuacjach skutecznego obiegu informacji. Nie uruchomiono też odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego. W konsekwencji alerty ostrzegawcze i zakazy korzystania z Odry skierowano do ludności z co najmniej kilkunastodniowym opóźnieniem - powiedział i dodał, że na tę sytuację "wpłynęły wieloletnie zaniechania i błędy w popełnianych działaniach".
Na stronie NIK dodano ponadto, że "Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego nie przygotował propozycji użycia sił i środków niezbędnych do opanowania sytuacji ani też nie wypracował żadnych rekomendacji, mających m.in. na celu ograniczenie czynników ryzyka ponownego wystąpienia takiego zagrożenia".
Wyniki raportu NIK. "Nie ograniczono dostępu do Odry"
Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę, że w pierwszym okresie kryzysu nie ostrzeżono ludzi i nie ograniczono dostępu do Odry, pomimo że nie była znana przyczyna zatrucia i konsekwencje zdrowotne kontaktu ze skażoną wodą i znajdującym się w niej materiałem biologicznym.
"Dopuszczono też do sytuacji, w której oczyszczaniem rzeki z martwych ryb zajmowały się osoby nieprzygotowane (np. członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego czy wolontariusze)" - wynika z raportu.
Kontrolerzy NIK zwrócili również uwagę w raporcie na nieprawidłową realizację zobowiązań międzynarodowych. Zgodnie z zasadami wynikającymi z umowy zawartej w 1996 r., sytuacja na Odrze powinna zostać niezwłocznie zgłoszona do Czech i Niemiec, tak by kraje te mogły przygotować się właściwie na występujące w rzece zagrożenie.
Pełne wyniki raportu dostępne na stronie Najwyższej Izby Kontroli.
Czytaj więcej