W Katowicach stoi wiata przystankowa osłonięta wiatą przystankową. Wiadomo, jak do tego doszło
Przy wyremontowanej ulicy Warszawskiej w Katowicach postawiono wiatę przystankową, nad którą stanęła druga wiata przystankowa. Jak ustalił reporter Polsat News Bartosz Mokrzycki, nietypowa konstrukcja nie jest dziełem przypadku.
Remont ulicy Warszawskiej wzbudzał kontrowersję zanim jeszcze pojawiła się podwójna wiata przystankowa. Inwestycja kosztowała 19 milionów złotych, lecz nie wszystkim przypadła do gustu.
ZOBACZ: Katowice. Auto uwięzione na placu budowy. Nie da się nim wyjechać
- Ulica Warszawska wygląda teraz zupełnie inaczej. Jest więcej zieleni, ale dużo mniej miejsc parkingowych. Jest cała nowa infrastruktura: ławki, stojaki na rowery oraz nowe wiaty. Nie zdemontowano jednak starej wiaty i teraz są dwie wiaty przystankowe w jednym miejscu - wyjaśnił nasz reporter.
Nietypowa wiata przystankowa w Katowicach. Mieszkańcy komentują
- To jest nawet ładne - komentuje przystanek jeden z przechodniów. - Nie spodziewałbym się w ogóle takiego pomysłu. Nie wiem, czemu to ma służyć, zobaczymy na wiosnę, jak to będzie wyglądało - komentuje inny.
- Mi nie przeszkadza, spełnia swoje funkcje, nie jest zły. Jedyne co, to te rośliny przeszkadzają - wskazuje kolejny mieszkaniec. Jeszcze inny skwitował, że "lepiej mieć dwie wiaty przystankowe, niż jedną".
Podwójna wiata przystankowa w Katowicach. To nie przypadek
Według urzędników dodatkowa wiata "ma swoją funkcję dotyczącą zieleni". - Po lewej stronie wiaty pnie się bluszcz, który ma być w sezonie bardzo ładnym obiektem wizualnym - ustalił reporter Polsat News.
ZOBACZ: Przemyśl: Samochód wjechał w przystanek autobusowy. Nie żyje jedna osoba
- Mamy obecnie jesień, jednak na pewno latem, kiedy te pnącza zakwitną, to będzie to na pewno dużo bardziej dekoracyjne. Stworzy się taka zielona pergola, która oczekującym na komunikacje da cień i ochłodę. Jednak nie da ona pełnej osłony przed deszczem, bo jednak będą to pełne prześwity, natomiast znajduje się tam przystanek i wokół niego projektowaliśmy - powiedziała nam współodpowiedzialna z projekt Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Czytaj więcej