"Przyjaciele": Matt LeBlanc żegna Matthew Perry'ego. "W końcu jesteś wolny"
Matt LeBlanc - jako pierwszy członek ekipy "Przyjaciół" - przerwał milczenie po śmierci kolegi z planu. "Matthew, żegnam cię z ciężkim sercem" - napisał w mediach społecznościowych serialowy Joey. Wcześniej produkcja wydała lakoniczne oświadczenie.
Media za oceanem przypominają, że Matt LeBlanc oraz zmarły pod koniec października Matthew Perry przez lata byli najbliższymi przyjaciółmi - i to nie tylko na planie "Przyjaciół". Aktorzy dzielący wiele scen w produkcji przez pewien czas byli współlokatorami. LeBlanc we wtorek zamieścił wpis na Instagramie, w którym żegna serialowego Chandlera.
"Matthew, żegnam cię z ciężkim sercem. Czas, który spędziliśmy razem, należy do ulubionego w moim życiu. To był zaszczyt dzielić z tobą scenę i nazywać cię moim przyjacielem. Zawsze będę się uśmiechać, gdy pomyślę o tobie i nigdy cię nie zapomnę. Nigdy" - napisał aktor.
"Przyjaciele" żegnają przyjaciela. "Byliśmy rodziną"
"Rozwiń skrzydła i leć bracie, w końcu jesteś wolny. Dużo miłości. No cóż, myślę, że już nie odzyskam tych 20 dolców, które ci pożyczyłem" - dodał w ironiczny dla siebie sposób gwiazdor. To pierwszy taki komentarz z najbliższego grona "Przyjaciół". Wcześniej ekipa przekazała magazynowi "People" oświadczenie, w którym zaznaczono, że "jest to jedyny komentarz" w sprawie śmierci Matthew Perry'ego.
ZOBACZ: Pogrzeb Matthew Perry'ego. Na uroczystości w Los Angeles pojawiła się obsada "Przyjaciół"
"Jesteśmy całkowicie zdruzgotani stratą Matthew. Byliśmy czymś więcej niż kolegami z planu. Byliśmy rodziną. Jest tyle rzeczy, które chcielibyśmy powiedzieć, ale teraz jest czas żałoby, czas przejścia przez proces tej niepowetowanej straty. W odpowiednim czasie powiemy więcej – wtedy, gdy będziemy w stanie" - brzmi treść, pod którą podpisali się: Jennifer Aniston, Courteney Cox, Lisa Kudrow, Matt LeBlanc i David Schwimmer.
28 października w willi w Los Angeles odkryto ciało Matthew Perry'ego. Aktor został znaleziony martwy w jacuzzi przez swojego asystenta, który wezwał na miejsce służby. Sekcja zwłok nie dała odpowiedzi, co było przyczyną śmierci. Wciąż oczekiwane są rezultaty badań toksykologicznych.
Czytaj więcej