Wojna Izrael-Hamas. Szpital Al-Shifa przestał funkcjonować. Krytycznie zagrożone noworodki
Szpital Al-Shifa w Strefie Gazy kolejny dzień pozostaje odcięty od prądu, wody i z bardzo słabym połączeniem internetowym. Pracownicy i pacjenci, w tym wcześniaki, są uwięzieni w budynku przez toczące się w pobliżu walki izraelskiej armii z palestyńskim Hamasem. "Niestety, szpital nie funkcjonuje już jako szpital" - poinformował dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia.
Według personelu medycznego szpitale w północnej części Strefy Gazy, w tym kompleks Al-Shifa, są zablokowane przez siły izraelskie i z trudem zapewniają opiekę pacjentom - podaje agencja Reutera.
"To już trzy dni bez prądu, bez wody i z bardzo słabym internetem, co poważnie wpłynęło na naszą zdolność do zapewnienia niezbędnej opieki. Ciągłe strzelaniny i bombardowania w okolicy zaostrzyły i tak już krytyczną sytuację" - poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
ZOBACZ: Armia izraelska odpowiedziała na ostrzał Hezbollahu z Libanu
Według niego liczba ofiar wśród pacjentów rośnie, a najbardziej zagrożone są wymagające szczególnej opieki wcześniaki, co najmniej troje z noworodków zmarło. "Niestety, szpital nie funkcjonuje już jako szpital" - skomentował szef WHO, apelując do Izraela o natychmiastowe wstrzymanie ognia.
Tragiczna sytuacja w Stefie Gazy. Szpitale nie są w stanie zapewnić opieki
Wcześniej izraelskie armia zaoferowała pomoc w przeniesieniu niemowląt do "bezpieczniejszego szpitala", jak - jednak informuje organizacja udzielająca pomocy Palestyńczykom - przewożenie krytycznie chorych noworodków jest "złożonym i technicznym procesem". Melanie Ward, dyrektor generalna organizacji podała w wątpliwość propozycje Izraela. "Ponieważ ambulanse nie są w stanie dotrzeć do szpitala - szczególnie te posiadające umiejętności i sprzęt niezbędny do transportu tych dzieci - a żaden szpital nie jest w stanie ich przyjąć, nic nie wskazuje na to, jak można to zrobić bezpiecznie" - cytuje Ward CNN.
Ward twierdzi, że "jedyną bezpieczną opcją" uratowania noworodków jest dla Izraela "zaprzestanie ataków i oblężenia Al-Shifa, umożliwienie dotarcia paliwa do szpitala i zapewnienie, że ocaleni rodzice tych dzieci będą mogli ponownie się z nimi połączyć".
ZOBACZ: Izrael. Oświadczenie Benjamina Netanjahua: Gaza jest otoczona, nie zatrzymamy się
Muhammad Abu Salmiya, dyrektor szpitala Al-Shifa powiedział w niedzielę w telewizji Al-Araby, że personel medyczny stara się za wszelką cenę utrzymać wcześniaki przy życiu. Po tym, jak w inkubatorach skończył się tlen, pracownicy starają się ogrzewać dzieci, zawijając je w folię i stawiając obok gorącej wody.
Według dyrektora szpitala zagrożeni są wszyscy pacjenci przebywający w budynku. W szpitalu nie działa żadna z sal operacyjnych, a centrum medyczne jest w stanie zapewnić rannym jedynie pierwszą pomoc. - Kto wymaga operacji, umiera, a my nie możemy nic dla niego zrobić - cytuje dyrektora szpitala stacja CNN.
Izrael utrzymuje, że uderza w cele palestyńskiej organizacji Hamas i twierdzi, że grupa ma centra dowodzenia pod szpitalami i w ich pobliżu.
Czytaj więcej