Islandia. Ekspert ostrzega przed skutkami wybuchu wulkanu
- Sytuacja na Islandii jest poważna - stwierdził prof. dr hab. Wojciech Dębski, sejsmolog z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. W związku z zagrożeniem erupcją wulkanu w kraju ogłoszono stan wyjątkowy. Ekspert ostrzegł, że zagrożenie nie ogranicza się do Islandii. Uważa, że możliwa jest powtórka z 2010 roku, gdy przez kilka dni w Europie sparaliżowany był ruch lotniczy.
Na Islandii ogłoszony został stan wyjątkowy. W ostatnich dniach na wyspie odnotowano kilka tysięcy trzęsień ziemi. Tylko w sobotę było ich 800. Decyzja władz wynika jednak z zagrożenia innego typu. Erupcją grozi jeden z położonych na wyspie wulkanów.
Chodzi o system wulkaniczny Fagradalsfjall, położony w południowo-zachodniej części kraju na półwyspie Reykjanes. Do wybuchu może dojść w ciągu następnych kilku dni.
Zagrożenie wybuchu wulkanu na Islandii. Ewakuowano całe miasto
Według naukowców pod tą częścią wyspy rozciąga się tunel magmowy o długości ok. 10 km. Magma ma zbliżać się do powierzchni ziemi. W sobotę oceniono, że znajduje się na głębokości 800 m, podczas gdy dzień wcześniej było to ok. 1 500 m.
ZOBACZ: Islandia. Ewakuacja miasta w związku z erupcją wulkanu
W związku z narastającym zagrożeniem władze ewakuowały wszystkich mieszkańców rybackiego miasteczka Grindavik, łącznie ponad trzy tysiące osób.
Ekspert: Sytuacja jest poważna i bardzo szybko się rozwija
O zagrożeniu erupcją na Islandii mówił na antenie Polsat News prof. dr hab. Wojciech Dębski, sejsmolog z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Naukowiec przyznał, że nie można mieć absolutnej pewności czy dojdzie do erupcji. - Bywały sytuacje, że wszystko wskazywało na wybuch, a ostatecznie wulkan się uspokajał - opowiadał.
Ekspert zaznaczył jednak, że wszystko wskazuje na to, że wulkan faktycznie wybuchnie. - Działania władz są jak najbardziej uzasadnione w takiej sytuacji - oświadczył.
ZOBACZ: Islandia: 1400 trzęsień w ciągu 24 godzin. Słynna atrakcja zamknięta w obawie przed wybuchem wulkanu
Zapytany o związek między licznymi trzęsieniami ziemi a możliwością wybuchu wulkanu profesor podkreślił, że "wstrząsy nie rozładowują napięcia wewnątrz ziemi". Są jednak sygnałem, że pod jej skorupą coś się dzieje.
- Liczba trzęsień wskazuje na to, że sytuacja jest poważna i bardzo szybko się rozwija - zaznaczył.
Ekspert: Możliwa jest powtórka z 2010 roku
W 2010 roku na kilkukrotnie wybuchł położony na Islandii wulkan Eyjafjallajökull. W kwietniu tego roku wyrzucone do atmosfery pyły wulkaniczne wywołały kilkudniowy paraliż ruchu lotniczego w całej Europie.
ZOBACZ: Japonia: Erupcja wulkanu stworzyła nową wyspę
Prof. dr hab. Wojciech Dębski twierdzi, że teraz może dojść do powtórki scenariusza sprzed dekady. Jak przekazał, podczas erupcji wulkanu następuje "wyrzut gazów i popiołów, które potrafią sparaliżować ruch lotniczy".
- Są one w zasadzie śmiertelnie niebezpieczne dla współczesnych samolotów - ostrzegł ekspert.
Profesor podkreślił, że zagrożenie płynące z erupcji nie sprowadza się do zniszczeń spowodowanych przez wylewającą się lawę lub deformację terenu. Istnieje również niebezpieczeństwo, że powietrze zostanie w ciągu kliku godzin wyparte z okolicy, co spowoduje powstanie "olbrzymiej komory gazowej".