Wojna w Izraelu. Atak Hamasu na Tel Awiw. Starcie także między Izraelem a Libanem
W piątek w Tel Awiwie zawyły syreny w związku z atakiem rakietowym przeprowadzonym przez Hamas. W ataku ranne zostały dwie kobiety. Oprócz tego strzały było słychać w syryjskiej prowincji Homs. Doszło tam do starcia między wojskami Izraela a libańskim ugrupowaniem Hezbollah. Zginęło siedem osób.
W piątek w Tel Awiwie - drugim największym mieście Izraela - i w jego okolicach słychać było głośny dźwięk syren. W stronę miasta poleciały rakiety wystrzelone przez Hamas. Jak podała agencja Reutera, była to reakcja palestyńskich bojowników na rosnącą liczbę zabitych cywilów w Strefie Gazy.
ZOBACZ: "Izrael nie był przygotowany na taką wojnę". Były ambasador RP punktuje błędy Tel Awiwu
W związku z atakiem rakietowym na Tel Awiw dwie kobiety doznały obrażeń na skutek uderzenia odłamków. Trafiły do szpitala, medycy określają ich stan jako "dobry".
Starcie między Izraelem a Libanem. Odwet za atak na Ejlat
Również w piątek doszło do starcia między wojskami Izraela a libańską grupą terrorystyczną Hezbollah. W uderzeniu rakiet na bazę tego ugrupowania życie straciło siedmiu jego członków.
Według armii Izraela była to zemsta za atak dronowy na miasto Ejlat. "The Jerusalem Post" podał, że Hezbollah przyznał się do wystrzału pocisku i wyjaśnił, że zrobił to w celu "wsparcia Gazy".
ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Atak libańskiego Hezbollahu. Tel Awiw odpowiedział nalotami
To nie pierwsze starcie na granicy izraelsko-libańskiej - do podobnych dochodziło już wielokrotnie.
Od początku wojny ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono około 9500 rakiet i dronów. W starciach zginęło co najmniej 10 tysięcy Palestyńczyków, z czego prawie połowa to dzieci. Z kolei Siły Obronne Izraela przekazały, że w wyniku działań wojennych życie straciło co najmniej 1400 Izraelczyków.