Rusza śledztwo ws. zdjęć ciała Grzegorza Borysa. Znaleziono też rzecz jego syna
Prokuratura informuje o nowych, wzmożonych działaniach wokół sprawy Grzegorza Borysa. Obok jego ciała znaleziono telefon zamordowanego, sześcioletniego syna. Zostało również wszczęte śledztwo w sprawie wycieku zdjęć zwłok Borysa, które zostały udostępnione w sieci.
Ciało Grzegorza Borysa wyłowiono w poniedziałek ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. Według informacji przekazanych przez policję, w czasie poszukiwań został zabezpieczony plecak, w którym znajdował się telefon.
ZOBACZ: Ostatnie pożegnanie nurka zmarłego podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Miał 27 lat
Ustalenia prokuratury potwierdziły, że aparat był zalogowany do sieci parę dni po rozpoczęciu poszukiwań Borysa. Komórka miała należeć do jego 6-letniego syna Aleksandra.
Sprawa Grzegorza Borysa. Wyciekły zdjęcia zmarłego
Po odnalezieniu zwłok Grzegorza Borysa wyciekły zdjęcia twarzy oraz ciała zmarłego. Fotografie zostały opublikowane na forach lokalnych mediów oraz na platformie X. Miały one zostać wykonane w czasie wyławiania nieżyjącego Borysa. Zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie.
"Prokuratura wszczęła śledztwo o czyn z art. 222 § 2 kodeksu karnego" - przekazała w piątek Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowego w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
ZOBACZ: Grzegorz Borys nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok
Ujawnienia wizerunku zmarłego Borysa miał dopuścić się funkcjonariusz publiczny, który przekazał zdjęcie osobom nieuprawnionym, mimo że była to informacja niejawna o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne". Za ujawnienie zdjęć grozi do 3 lat więzienia. Poszukiwania Grzegorza Borysa trwały od 20 października po tym, gdy w mieszkaniu znaleziono ciało jego 6-letniego syna.
Czytaj więcej