Robert Biedroń usłyszał swoje słowa o Donaldzie Tusku. "Nawet dziś bym to powiedział"
- Jeżeli chodzi o aborcję i związki partnerskie to Donald Tusk stał po naszej stronie. Domagał się wpisania tego do umowy koalicyjnej - zdradził współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń. Jak stwierdził, w sprawie związków partnerskich Polska to "skansen" i Lewica jest w Sejmie po to, aby to zmienić. Prowadzący przypomniał mu też, co dawniej mówił o Donaldzie Tusku.
Robert Biedroń skomentował w piątkowym "Gościu Wydarzeń" podpisanie umowy koalicyjnej. - To jest dobry dzień, Polska dziś wraca do Europy. Każdego dnia będę sprawdzał, czy jest ona realizowana - podkreślił w rozmowie z Piotrem Witwickim.
ZOBACZ: Piotr Zgorzelski o aborcji: Tego Tusk ani Lewica z nami nie załatwią
Współlider Nowej Lewicy przyznał, że nie we wszystkich kwestiach udało się osiągnąć porumienienie dotyczące przyszłego rządu dzisiejszej opozycji. Tak było m.in. w przypadku związków partnerskich. - Ale mamy cztery lata na przekonanie do tego naszych koalicjantów - uściślił.
Robert Biedroń: Polska jest skansenem w sprawie związków partnerskich
Biedroń wierzy, że w klubie Szymona Hołowni "jest wiele osób, które chcą zagłosować za związkami partnerskimi". - Mogę już zapowiedzieć, że Nowa Lewica zgłosi taki projekt ustawy - zapowiedział Biedroń.
Jak stwierdził gość Polsat News, nie wyobraża on sobie, żeby w tej kadencji Sejmu związki partnerskie nie zostały przegłosowane. - Polska jest w tej sprawie skansenem i my jako Lewica chcemy to zmienić, po to weszliśmy do Sejmu - powiedział.
- Po raz pierwszy w historii mamy tak szeroka, różnorodną koalicję. Każdy musiał iść na jakieś kompromisy - zaznaczył. - Chyba nikt nie jest w stanie przyjąć, że za kilka lat będziemy wciąż w tym samym miejscu, podobnie z aborcją - dodał.
"Te rządy będą testem dla Donalda Tuska"
Ustawa w sprawie związków partnerskich ma zostać złożona przez posłów Nowej Lewicy już na pierwszym posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w poniedziałek. Wówczas ma zostać złożony projekt dotyczący dostępu do aborcji. Biedroń odniósł się także co do swoich słów, w których oceniał, że "Donald Tusk w sprawach światopoglądowych jest mało wiarygodny".
- Powtórzyłbym to nawet dzisiaj. Te rządy będą testem dla Donalda Tuska, żeby udowodnić, że pewne sprawy "zostaną dowiedzione" - uważa polityk. - Donald Tusk jeżeli chodzi o aborcję i związki partnerskie, stał po naszej stronie. Domagał się wpisania tego do umowy koalicyjnej - zdradził Biedroń. Przeciwnikami tego rozwiązania mieli być jednak politycy Trzeciej Drogi.
ZOBACZ: Litewka przeciwko liberalizacji aborcji? Posłanka Lewicy: "Nie zna rzeczywistości"
- Nie wierzę, że trzeba będzie wypowiadać konkordat, można to rozwiązać po prostu za pomocą rozmów kościom. PSL się co do tego zgodził - podkreślił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Robert Biedroń o partii Razem: Wolałbym, żeby współtworzyli rząd
Biedroń skomentował również fakt, że partia Razem nie wejdzie do rządu. - Jest wiele podmiotów, które nie muszą wchodzić do rządu. One same podejmują taka decyzję - podkreślił polityk. Partia Razem będzie jednak popierać rząd i tworzyć z Lewicą wspólny klub oraz współpracować przy tworzeniu nowych projektów ustaw. Jak wyjaśnił na umowie nie ma podpisu Adriana Zandberga, ponieważ partia Razem nie miała swojego komitetu wyborczego.
ZOBACZ: Rozłam w Lewicy. Partia Razem nie wejdzie do rządu, ale poprze Tuska
- Wolałbym, żeby współtworzyli ten rząd, ponieważ są to bardzo mądrzy ludzie. Ale może nie chcą, nie są gotowi. To partia, która ma zdecydowaną tożsamość, podjęła decyzję, że nie czuje się na siłach, aby brać współodpowiedzialność za rząd - zaznaczył.
- Po 18 latach w końcu postulaty Lewicy pojawiły się w rządzie. Mamy w umowie koalicyjnej własne postulaty: dotyczące emerytur mundurowych, praw kobiet, mieszkalnictwa. Podstawą tej koalicji jest zagwarantowanie kobietom równych praw, to jest moim zdaniem mocne stwierdzenie - zaznaczył.
Pozostałe odcinki "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej