Kamienna Góra. Nastolatkowie pobili bezdomnego. Jeden chwali się: "Jestem synem policjanta"
Pięciu agresywnych nastolatków pobiło bezdomnego w Kamiennej Górze. Atak sfilmowali, a wideo wrzucono do internetu. Do nagrania dotarli lokalni dziennikarze, którzy ujawnili je z istotnych powodów. Jak ustalili, jeden z nastolatków z filmu rozpowiada w mieście, że jest synem mundurowego i "nic mu się nie stanie, bo go ojciec wybroni". Policjanci nie potwierdzają, ani nie zaprzeczają.
Do pobicia doszło w okolicy opuszczonych magazynów w dolnośląskiej Kamiennej Górze. Na nagraniu widać, że podczas ataku na bezdomnego nastolatkowie śmiali się i wyzwali mężczyznę.
ZOBACZ: Gorzów Wielkopolski: Zorganizowana grupa mężczyzn udaje potrzebujących
- To jest dla mnie zaskakujące, że dzieci w wieku 11, 12, 13, czy 15 lat jest w stanie kopać zwiniętego w kłębek mężczyznę. Jest bezdomny, ale to nie jest człowiek gorszej kategorii - mówiła "Wydarzeniom" Polsatu dziennikarka lokalnego portalu "Informacje Dolnośląskie" Emilia Krzemińska.
Dziennikarze zdecydowali się na ujawnienie nagrania, ponieważ obawiali się, że "ktoś zamiecie tę sprawę pod dywan". - Ustaliliśmy, że jeden z tych młodzieńców może być synem policjanta. Chodzi po Kamiennej Górze i twierdzi, że nic mu się nie stanie, bo ojciec go wybroni - powiedział jeden z nich.
Nastolatkowie pobili bezdomnego. Mężczyzna nie złoży zeznań - nie żyje
Policja nie potwierdza, że ojciec jednego z agresywnych nastolatków jest synem ich kolegi z pracy. Nie zaprzecza jednak, że mógłby być nim funkcjonariusz z innej jednostki.
- 23 września doszło do pobicia 57-latka na terenie pustostanu. Okazało się, że są za niego odpowiedzialne osoby nieletnie w wieku od 11 do 15 lat - przekazała st. sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze.
ZOBACZ: Warszawa: Brutalne pobicie ratowników medycznych. Schowali się w karetce
Jak dodała, pobity mężczyzna zmarł. - Nie nastąpiło to na skutek tego zdarzenia, natomiast to w żaden sposób nie zwalnia z odpowiedzialności osób biorących udział w tym zdarzeniu - podkreśliła.
Sprawa została skierowana do sądu rodzinnego i dla nieletnich. Miejsce, w którym doszło do pobicia, to odosobniony teren. Gdyby nie nagranie, sprawa mogłaby nie ujrzeć światła dziennego.
- To jest tak smutne. Trzeba pokazywać, że każdy człowiek, czy to osoba bezdomna, czy z uzależnieniami, czy z niepełnosprawnością, z innych kultur, to są przede wszystkim ludzie - skomentowała Maria Sadowska z Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka.
Czytaj więcej