Grzegorz Borys nie żyje. We wtorek sekcja zwłok
We wtorek odbędzie się sekcja zwłok Grzegorza Borysa. Nie jest pewne, jak szybko będą znane wyniki, ponieważ zależy to od pracy biegłych - przekazała polsatnews.pl Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. W mediach pojawiły się doniesienia, że na głowie mężczyzny znaleziono ranę postrzałową.
We wtorek biegli rozpoczną badania sekcyjne ciała, które w poniedziałek służby odnalazły w stawie na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - przekazał polsatnews.pl Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Na razie nie wiadomo, kiedy zakończy się sekcja zwłok.
Jeszcze w poniedziałek prokuratura potwierdziła informację o identyfikacji zwłok Borysa. 44-letni mężczyzna został znaleziony przed południem w zbiorniku wodnym. Był poszukiwany przez 18 dni, w związku z podejrzeniem o zabójstwo swojego sześcioletniego syna.
Według źródła PAP na głowie Borysa znaleziono ranę postrzałową. Poszukiwany miał wejść do wody i postrzelić się z broni czarnoprochowej, a kula nie przeszła na wylot. Agencja podaje również, że na razie Żandarmeria Wojskowa nie znalazła broni. Jako pierwszy o ranie postrzałowej poinformował portal wp.pl.
Podejrzany o zabójstwo syna
Do tragedii doszło w piątek 20 października w gdyńskiej dzielnicy Wielki Kack. Około godz. 10:00 na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej mąż zabił w mieszkaniu ich dziecko.
Od tego momentu rozpoczęły się zakrojone działania służb, za 44-latkiem wydano m.in. czerwoną notę Interpolu. Policja opublikowała również jego zdjęcia oraz nagranie, na którym widać wizerunek poszukiwanego.
ZOBACZ: Grzegorz Borys nie żyje. Znaleziono ciało 44-latka
Od piątku służby skupiły się na blisko dwuhektarowym terenie wokół zbiornika wodnego Lepusz, znajdującego się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
Z informacji przekazywanych przez służby wynikało, że na miejscu odnaleziony został plecak, który najprawdopodobniej należał do 44-latka.
Czytaj więcej