Propalestyńska demonstracja w USA. Na celowniku prezydent Joe Biden
Amerykańskimi ulicami przeszły liczne demonstracje osób wspierających Palestynę i krytykujących politykę USA. Protestujący zarzucają Joe Bidenowi hipokryzję i finansowanie ludobójstwa w Strefie Gazy.
Jak przekazała Magdalena Sakowska korespondentka Polsat News w Waszyngtonie, na ulice w Waszyngtonie wyszło tysiące Amerykanów, którzy protestowali wobec aktualnej polityki Bidena. Demonstranci podkreślali swoje poparcie dla Palestyny.
- Popieranie Palestyny nie ma nic wspólnego z religią, kulturą czy narodowością. Chodzi o człowieczeństwo - mówiła na antenie Polsat News jedna z kobiet uczestniczących w marszu.
ZOBACZ: Joe Biden przybył do Izraela. Prezydent USA: Chciałem być tu z prostego powodu
Wzdłuż ulic ułożono małe, białe worki, w których umieszcza się zwłoki. Napisano na nich imiona dzieci, które zginęły w wojnie. Demonstranci mieli ze sobą transparenty m.in. z napisami "stop wojnie".
Amerykanie popierają Palestynę
- Wykorzystuje pieniądze z naszych podatków, żeby finansować ludobójstwo. Nie zwraca uwagi na to, że niewinni ludzie giną, a dzieje się to w każdej sekundzie. Teraz, gdy tu stoimy i rozmawiamy, dzieci też są zabijane - tłumaczyła inna uczestniczka demonstracji w rozmowie z Magdą Sakowską.
Wielu amerykańskich muzułmanów zarzuca prezydentowi USA hipokryzję, ponieważ kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę od razu potępił Putina. W przypadku wojny z Izraelem, nie krytykuje działań podjętych przez Benjamina Netanjahu.
Aktualna polityka USA może kosztować Bidena stanowisko w przyszłorocznych wyborach. Amerykańscy muzułmanie otwarcie przyznają, że już nie będą głosować na urzędującego prezydenta, a warto dodać, że w 2020 roku w 70 proc. głosowali właśnie na demokratę.
W Londynie odbyły się demonstracje wspierające Palestynę
Nie tylko w USA odbyły się demonstracje. Podobne pochody miały miejsce w Wielkiej Brytanii. Podczas propalestyńskich demonstracji w Londynie uczestnicy marszu odpalili fajerwerki w kierunku policji.
W związku z atakami na tle rasowym oraz zakłócaniem porządku publicznego aresztowano 29 osób, a czterech funkcjonariuszy odniosło obrażenia.
ZOBACZ: Potężna rosyjska broń w rękach Hamasu. Pacyfikują czołgi
Według policji w pochodzie wzięło udział ok. 30 tys. osób, ale z uwagi na nasilające się niebezpieczne zachowania, funkcjonariusze nakazali demonstrantom się rozejść.
Demonstracje, podczas których domagano się zawieszenia broni w Strefie Gazy, odbyły się także w Paryżu, Berlinie, Stambule i w Ankarze.
Czytaj więcej