Donald Tusk pokazał treść umowy koalicyjnej? Odczytano jej fragment
Na opublikowanym przez Donalda Tuska nagraniu prawdopodobnie widać zapis przyszłej umowy koalicyjnej - wynika z analizy reportera Polsat News. Udało mu się odczytać fragment tekstu. Jak wynika z najnowszych doniesień, umowa koalicyjna ma być jawna.
Na jednym z nagrań opublikowanych przez Donalda Tuska w mediach społecznościowych widać leżące na biurku kartki. Po zrobieniu zbliżenia na pierwszej z nich widać prawdopodobnie zapis przyszłej umowy koalicyjnej.
Tekst zaczyna się od słów: "My, niżej podpisani". W kolejnych linijkach mowa jest o zobowiązaniu do przywrócenia praworządności i należytej pozycji w polityce międzynarodowej - wynika z analizy reportera Polsat News Dariusza Ociepy.
Umowa koalicyjna. Kiedy ogłoszenie?
Ogłoszenie gotowej umowy koalicyjnej ma odbyć się w przyszłym tygodniu - politycy opozycji mówią o różnych ewentualnych terminach.
ZOBACZ: Wybory 2023. Głosowanie zakończyło się w nocy. Mieszkańcy Wrocławia rozdawali herbatę
- Znając dynamikę procesów politycznych i negocjacyjnych, bardziej obstawiałbym czwartek, piątek przyszłego tygodnia na jej ogłoszenie - stwierdził w programie "Graffiti" Ryszard Petru (Trzecia Droga).
- Proszę się nie spodziewać, że w takich dokumentach znajdą się jakieś konkretne rzeczy i konkretne ustawy, to już jest zadanie dla nowego rządu i dla ministrów, a naszą rolą jest wskazanie kierunku - powiedział Polsat News Dariusz Wieczorek z Lewicy.
Jak dodał, punktów rozbieżności między koalicjantami jest ok. 10. Do protokołu rozbieżności wpisano liberalizację przepisów antyaborcyjnych. - Mamy różne wrażliwości i różne poglądy w tym zakresie, dlatego wpisanie tej kwestii do umowy koalicyjnej nie jest możliwe - powiedział rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Z informacji Polsat News wynika, że do protokołu rozbieżności dopisano także świadczenie 800+. Umowa koalicyjna ma być jawna.
Umowa koalicyjna i rotacyjny marszałek Sejmu
Koalicjanci biorą pod uwagę także wariant z rotacyjnymi marszałkami Sejmu.
- Trzecia Droga wskazuje Szymona Hołownię, dla Lewicy naturalnym kandydatem jest Włodzimierz Czarzasty, więc gdyby ta rotacja była dwuśrodowiskowa, to pewnie te dwie kandydatury byłyby na stole - twierdzi Tomasz Trela (Lewica).
Jak wynika z informacji Polsat News, trwa spór o to, kto miałby być pierwszym marszałkiem.
ZOBACZ: Stanisław Karczewski: Były momenty, kiedy o Tusku było za dużo
- Nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań, natomiast nie chce też wchodzić i psuć negocjacji koalicyjnych - stwierdził Ryszard Petru.
Rozważana jest także możliwość powoływania w ten sam sposób marszałka Senatu. Na giełdzie nazwisk są Małgorzata Kidawa-Błońska, Magdalena Biejat i Tomasz Grodzki - dowiedział się reporter Polsat News.
- W związku z tym, że nie potrafią się porozumieć, to uznali, że rok będzie ktoś marszałkiem, za rok będzie ktoś inny. To jest coś nie do pomyślenia - stwierdził Waldemar Buda (PiS) w wywiadzie dla Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Czytaj więcej