Ranking zaufania Rosjan. Alaksandr Łukaszenka wśród hollywoodzkich gwiazd
W Rosji przeprowadzono sondaż na temat "najbardziej zaufanych zagranicznych osobistości". Na pierwszym miejscu rankingu znalazł się białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka. Wyprzedził innych światowych przywódców oraz gwiazdy kina Hollywood.
Wyniki rosyjskiego sondażu omawia BelTA. Okazuje się, że według wyników badania trzy pierwsze miejsce w rankingu zaufania zdobyli przywódcy państw. Są to kolejno: przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka, przywódca Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping i były prezydent USA Donald Trump.
Dalej w pierwszej dziesiątce znaleźli się już tylko popularni aktorzy oraz inni przedstawiciele branży telewizyjnej. Jak podaje agencja są to: Arnold Schwarzenegger, Johnny Depp, Steven Seagal i Leonardo DiCaprio oraz prezenter amerykańskiej stacji FOX News Tucker Carlson (na piątej pozycji) i reżyser Oliver Stone (z dziewiątym miejscem).
ZOBACZ: Słowacja. Ponad połowa Słowaków opowiada się za wygraną Rosji. Wyniki sondażu
Dodajmy, że w ankieta nie zawierała żadnej wcześniej ułożonej listy osób do wyboru. Badanie polegało na tym, że Rosjanie w wieku powyżej 14 lat musieli odpowiedzieć na pytanie o następującej treści: Której zagranicznej osobie publicznej ufasz? Wymień siedem, przy czym niech najwyżej będzie ta, której ufasz najbardziej.
Łukaszenka ma pretensje do Kremla
Chociaż Aleksandr Łukaszenka cieszy się popularnością wśród rosyjskiego społeczeństwa, jego relacje z Moskwą są ostatnio napięte. Jak informowaliśmy w polsatnews.pl, domaga się on od Rosji odszkodowania za uruchomienie białoruskiej elektrowni jądrowej później niż planowano. W ocenie dyktatora winien takiej sytuacji jest Kreml.
ZOBACZ: Sondaż: połowa badanych Rosjan uważa za słuszne użycie siły wobec Ukrainy, aby odciągnąć ją od NATO
- Trochę zmieniły się terminy uruchomienia elektrowni atomowej ze względu na stronę rosyjską. Oczywiście, na podstawie umowy, zwróciliśmy się do nich w kwestii odszkodowań - mówił, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
- Nie powinniśmy oczywiście niepotrzebnie obciążać Rosjan. Prądu mieliśmy i nadal mamy dość, ale umowa to umowa - zastrzegł.
Czytaj więcej