Gdynia: Poszukiwania Grzegorza Borysa. Śledztwo po śmierci 27-letniego nurka
Gdyńska Prokuratura Rejonowa sprawdzi, co było przyczyną zgonu strażaka-nurka, który zaginął podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Wszczęto śledztwo w sprawie incydentu, które policja określa mianem "wypadku nurkowego". Mężczyznę w środę nieprzytomnego wyciągnięto go ze zbiornika wodnego w Gdyni.
Dwa tygodnie temu Grzegorz Borys - 44-latek, który miał zabić swojego syna - uciekł do trójmiejskich lasów, gdzie może kryć się do teraz. Trwa obława na terenie lądowym i w zbiornikach wodnych. W środę doszło jednak do tragedii - zginął 27-letni strażak, który poszukiwał Borysa pod wodą.
Nieprzytomnego strażaka wyciągnięto na brzeg, a następnie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do szpitala miejskiego w Gdyni. Tam, około godziny 17, mężczyzna zmarł.
Śledztwo prokuratury. Chodzi o przyczynę zgonu
W czwartek prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazał, że w sprawie wszczęto śledztwo. - Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Sprawdzamy, jaka była przyczyna zgonu i czy spełnione były wszystkie normy bezpieczeństwa - wyjaśnił w rozmowie z Interią.
Zabezpieczono także sprzęt nurka, przesłuchano także pozostałych strażaków, obecnych na miejscu w dniu tragedii.
ZOBACZ: Gdynia. Poszukiwania Grzegorza Borysa. Nurek biorący udział w akcji nie żyje
Oficer prasowy straży pożarnej w Gdańsku, bryg. Jacek Jakóbczyk stwierdził, że "pod wodą doszło do wypadku nurkowego".
Poszukiwania Grzegorza Borysa. Strażacy oddadzą hołd zmarłemu
W jednostkach Państwowej Straży Pożarnej i remizach Ochotniczych Straży Pożarnych w Polsce strażacy oddadzą hołd zmarłemu.
"W czwartek o godz. 18 we wszystkich jednostkach PSP i OSP, włączmy sygnały świetlno-dźwiękowe i oddajmy hołd śp. sekc. Bartoszowi Błyskala strażakowi - nurkowi SGRWN KM PSP Gdańsk, który zmarł w skutek wypadku podczas prowadzonych działań. Cześć Jego pamięci" - napisał na platformie X komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.