Paweł Zalewski zaapelował do rządzących. W studiu rozpętała się burza
- Ten rząd stracili podstawy do tego, żeby podejmować jakiekolwiek istotne decyzje - powiedział w programie "Debata Dnia" Paweł Zalewski z Polski 2050. Na jego słowa zareagował wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który stwierdził, ze "aparatczyk polityczny atakuje ludzi, którzy służą Polsce". Po tych słowach między politykami doszło do gorącej kłótni. Interweniować musiała prowadząca program.
Podczas rozmowy w Polsat News Paweł Zalewski z Polski 2050 zwrócił się z apelem do rządu.
- Nie podejmujcie żadnych strategicznych decyzji, bo 15 października straciliście mandat do rządzenia. Nie macie już mandatu narodu do tego, żeby podejmować strategiczne decyzje - powiedział.
"Nie macie do tego mandatu"
Następnie zwracając się do siedzącego w studiu wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego zasugerował, że MSZ rozpoczęło masowe wysyłanie ludzi na placówki dyplomatyczne.
- Nie macie mandatu do tego, aby podejmować takie masowe decyzje, które dzisiaj są podejmowane w MSZ, o różnego rodzaju nominacjach, wysyłaniu ludzi do konsulatów - stwierdził.
ZOBACZ: R. Bąkiewicz uderza w M. Morawieckiego: Przyczynił się do ograniczenia polskiej niepodległości
Na jego słowa zareagował Jabłoński, który stwierdził, że "pan chyba żartuje".
- Nie, ja mówię jak jest, bo nie macie do tego żadnego tytułu. Apeluję do młodych ludzi, do osób, które tymi decyzjami są objęte, nie przyjmujcie tego - odpowiedział Zalewski.
- Ten rząd i ci ministrowie stracili podstawy do tego, żeby jakiekolwiek istotne decyzje w swoich resortach podejmować - podkreślił.
"Masowe wysyłanie ludzi na placówki"
Po tych słowach w studiu rozpętała się prawdziwa burza. Politycy przekrzykiwali się wzajemnie. Interweniować musiała prowadząca program Agnieszka Gozdyra.
- Mówię o wszystkich osobach, które w różnych resortach otrzymują propozycje różnych awansów. W MSZ trwa akcja wysyłania masowo ludzi na placówki, tak jakby chodziło o to, aby utrudnić pracę przyszłemu rządowi - mówił dalej Paweł Zalewski.
ZOBACZ: Marcin Mastalerek skomentował wypowiedź posła PiS Daniela Milewskiego: Dostałby zakaz medialny
- Apeluję do pana premiera, do wszystkich osób, które biorą udział w podejmowaniu decyzji, które niosą ze sobą konsekwencje finansowe, aby tych decyzji nie podejmować - zaznaczył.
Według niego "wszystkie te ruchu maja na celu sprawić maksymalne problemy jeśli chodzi o politykę kadrową nowemu rządowi i nowemu ministrowi".
"Będziecie robić listy proskrypcyjne?"
Odpowiadając na zarzuty, wiceszef MSZ przypomniał, że "każdy z wyjątkiem ambasadora może być w dowolnym momencie odwołany decyzją ministra".
- To z czym przed chwilą mieliśmy do czynienia to groźby wobec ludzi, którzy są świeżo po akademiach dyplomatycznych i dostają pierwszą nominację na placówkę, a pan im mówi żeby teraz jej nie przyjmowali. Bo co panie pośle, będziecie robić listy proskrypcyjne? Już niektóre gazety publikują listy ludzi do odwołania... - powiedział Paweł Jabłoński.
- Straszycie ludzi dlatego, że nie zostali powołani za waszych rządów - dodał.
- Aparatczyk polityczny atakuje w tej chwili ludzi którzy służą Polsce. Ja staję w obronie ludzi którzy nie zawinili, a taki aparatczyk i skoczek polityczny ich straszy - dodał mówiąc o Zalewskim.
WIDEO: Zobacz program "Debata Dnia"
"Zaorali całą służbę cywilną"
Do rozmowy włączył się Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, który stwierdził, że gdy uformuje się now rząd "specjaliści powinni zostać" na swoich stanowiskach.
- Tylko, że oni zaorali całą służbę cywilną - dodał. - Trzecia Droga jest od tego, by nie było odpowiedzialności zbiorowej - wtrącił Paweł Zalewski.
Na koniec Paweł Jabłoński zaprosił obu swoich politycznych rywali na kontrolę poselską do MSZ 2 listopada. - Zobaczymy czy wasze kłamstwa o tym, że osoby były wysyłane się potwierdzą - powiedział.
- Oczywiście, że przyjdziemy i sprawdzimy aferę wizową - odpowiedział mu Dariusz Joński.
Czytaj więcej