Naukowcy ostrzegają: możemy przekroczyć granicę wcześniej niż zakładano

Świat
Naukowcy ostrzegają: możemy przekroczyć granicę wcześniej niż zakładano
pexels.com

Emisje związane ze spalaniem paliw kopalnych sprawiają, że możemy przełamać barierę ocieplenia klimatu o 1,5 stopnia Celsjusza jeszcze w tej dekadzie - ostrzegają naukowcy. To dwa razy szybciej niż się spodziewano.

Po tym, jak lipiec 2023 r. został najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów, naukowcy oczekują, że 2023 r. będzie blisko 1,5 stopnia Celsjusza powyżej temperatur notowanych w epoce przed przemysłowej, kiedy ludzie zaczęli wytwarzać energię, spalając węgiel, ropę i gaz.

 

ZOBACZ: Część Antarktydy "bez oznak ożywienia". W tle ocieplenie klimatu

 

Jak wskazało BBC, naukowcy obawiają się, że wkrótce do atmosfery wyemitowane zostanie wystarczająco gazów cieplarnianych, by utrwalić temperatury na wyższych poziomach. Naukowcy wskazują, że dwutlenek węgla oraz inne gazy podnoszą temperaturę, ponieważ blokują w atmosferze promieniowanie cieplne Ziemii, tworząc efekt cieplarniany.

Dalsze ocieplanie klimatu będzie nasilało zjawiska pogodowe

W 2015 r. rządy wielu państw zobowiązały się w porozumieniach paryskich do działań na rzecz powstrzymania wzrostu temperatur w tym stuleciu powyżej 2 stopni C. Miano też dołożyć wszelkich starań, by wzrost nie przekroczył ostatecznie 1,5 stopnia C.

 

Próg 1,5 stopnia nie został wybrany przypadkowo. Zdaniem naukowców dalsze ocieplenie klimatu pociągnie za sobą m.in. zaostrzanie się zjawisk pogodowych, takich jak huragany i powodzie. Wzrost temperatur jest szczególnym problemem dla małych państw wyspiarskich, które obawiają się, że wraz ze z podnoszeniem się poziomu mórz ich kraje znikną pod wodą.

 

Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu działający przy ONZ, w tym roku oceniał, że świat może wyemitować jeszcze 500 mld ton dwutlenku węgla i ma około 50 proc. szans na utrzymanie globalnego ocieplenia poniżej 1,5 stopnia C. Przy rocznej emisji na poziomie 40 mld ton przewidywano, że granica 1,5 stopnia C zostanie przełamana w połowie przyszłej dekady. Jednakże zdaniem autorów nowego badania opublikowanego w Nature, może dojść do tego jeszcze przed 2030 r.

Mniej czasu niż sądzono

Naukowcy wskazali, że Panel ds. Zmian klimatu w swoich obliczeniach zbyt małą wagę nadał czynnikom innym niż dwutlenek węgla. Jednym z ważnych elementów są pyły uwalniane podczas spalania paliw kopalnych. Dotychczas wskazywano, że paradoksalnie tego typu zanieczyszczenia działają pozytywnie i opóźniają ocieplanie klimatu. Cząsteczki pyłu miały odbijać część promieniowania słonecznego.

 

Jednakże w ostatnich latach zrobiono wiele na rzecz oczyszczania powietrza w miastach i wprowadzania paliw o czystszym spalaniu. Według naukowców oznacza to, że temperatura na świecie będzie rosła szybciej. Według ich obliczeń Ziemia może wyemitować jeszcze nie 500 mld ton dwutlenku węgla, a 100 mld ton mniej. Ocenili, że jeśli chcemy uniknąć wzrostu temperatur powyżej 1,5 stopnia, to łączna emisja dwutlenku węgla może ostatecznie wynieść 250 mld ton.

 

- Obecnie szacujemy, że możemy pozwolić sobie na emisję na obecnym poziomie przez około 6 lat, zanim prawdopodobnie przekroczymy te kluczowe 1,5 stopnia C z porozumienia paryskiego z 2015 r. - powiedziała współautorka badania, dr Robin Lamboll z Imperial College w Londynie.

 

Według badaczy z zespołu Lamboll oznacza to, że świat powinien dążyć do osiągnięcia neutralności emisyjnej już w 2034 r., a nie jak dotychczas w 2050 r.

 

Źródło: BBC News, Nature

lmo/sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie