Wojna w Izraelu. Jasny komunikat w sprawie zawieszenia broni. Benjamin Netanjahu zabrał głos
- Zawieszenie broni w wojnie z Hamasem nie nastąpi - oświadczył Benjamin Netanjahu. Zdaniem premiera Izraela podjęcie decyzji o wycofaniu się z operacji lądowej byłoby uznane za poddanie się w konflikcie z islamskimi bojownikami.
Wypowiedź szefa izraelskiego rządu padła w trakcie konferencji prasowej. Benjamin Netanjahu w odpowiedzi na pytania o możliwe zawieszenie broni w Stefie Gazy, stwierdził, że takowe "nie nastąpi".
- Podstawowym celem Izraela jest zniszczenie grupy islamskich bojowników - podkreślił.
Według premiera, wycofanie się z trwających działań wojskowych oznaczałoby "poddanie się" siłom Hamasu.
Benjamin Netanjahu: Wszystkie wojny powodują ofiary wśród ludności
Premier Izraela w trakcie konferencji odniósł się także do zarzutów o rosnącej liczbie cywilów, którzy giną w ostrzałach przeprowadzanych przez Siły Obronne Izraela.
Polityk podkreślił, że wszystkie wojny powodują niezamierzone ofiary wśród ludności cywilnej. Jednocześnie Netanjahu przypomniał stanowisko władz, które jednoznacznie wskazuje, że w Strefie Gazy, kontrolowanej przez Hamas, odbywa się walka "cywilizacji z barbarzyństwem".
ZOBACZ: Izrael. Sukces operacji lądowej, odbito porwaną żołnierkę Ori Megidish
Wcześniej rzecznik izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari poinformował o zabiciu czterech prominentnych działaczy Hamasu oraz wielu bojowników.
- Żołnierze zabili dziesiątki terrorystów, którzy zabarykadowali się w budynkach i tunelach i próbowali ich atakować - stwierdził.
Ekspert: Izrael już przegrał tę wojnę
Zdaniem Pawła Rakowskiego, eksperta ds. polityki bliskowschodniej, władze Izraela już w pierwszych dniach konfliktu zostały ośmieszone na arenie międzynarodowej. Obecne działania, próbujące "ratować twarz", nie przyniosą rezultatu.
- Oczywistym jest, że Izrael opanuje sytuację, prędzej czy później. Pewne jest też to, że Izrael już przegrał tę wojnę. Konsekwencje tego będą sromotne, zarówno dla Bliskiego Wschodu, a możliwe także, że dla całego świata - stwierdził.
ZOBACZ: Izrael. Porwana przez Hamas Shani Luk nie żyje
- Zostało zachwiane społeczne zaufanie dla pewnego filaru. Była nim, pomimo różnego rodzaju zamieszania politycznego, zdolność do obrony. Operacja Hamasu zawaliła mit Izraela i konsekwencje tego będą potężne. Przeciwnicy Izraela poczuli krew, a na Bliskim Wschodzie to jest kosztowne. Izrael będzie płacił tę cenę - dodaje.
Analityk, przez lata mieszkający w krajach Bliskiego Wschodu, w rozmowie z Interią podkreślił, nie ma wątpliwości, że sam Benjamin Netanjahu znalazł się w politycznej pułapce, z której nie ma dobrego wyjścia.
- Każda decyzja, którą podejmie premier Izraela będzie zła (...) Będzie to katastrofa pod względem humanitarnym, bo w tym regionie znajduje się 2,5 miliona Palestyńczyków. Nie przyniesie to żadnych korzyści dla Izraela, a o zniszczeniu Hamasu jako organizacji można tylko pomarzyć, bo jest to absolutnie niemożliwe - podsumował.
Czytaj więcej